Główna » Dyby » Badanie luki majątkowej i inwestowania w 2020 r

    Badanie luki majątkowej i inwestowania w 2020 r

    Niedawno przeprowadziliśmy ankietę wśród Amerykanów, aby dowiedzieć się więcej o roli, jaką rynek papierów wartościowych odgrywa w nierównościach majątkowych. Byliśmy szczególnie zainteresowani związkami między statusem społeczno-ekonomicznym a inwestowaniem na giełdzie i przygotowaniem do emerytury. Czy inwestorzy na dole inwestują? Jakie wyzwania uniemożliwiają ludziom inwestowanie więcej? Czy Amerykanie są na dobrej drodze do przejścia na emeryturę?

    Oto prezentacje z badania.

    Podsumowanie kluczowych ustaleń

    • Osoby o wyższych dochodach i wyższym poziomie wykształcenia są więcej prawdopodobne inwestować swoje pieniądze na giełdzie. Tylko 30% osób zarabiających mniej niż 20 000 USD rocznie deklaruje, że inwestuje na giełdzie. Dla porównania, przeważająca większość (92%) osób zarabiających 250 000 $ lub więcej rocznie inwestuje. Podobnie, 32% osób z wykształceniem wyższym lub niższym inwestuje swoje pieniądze, podczas gdy znacznie więcej osób z wykształceniem licencjackim (69%) lub podyplomowym (75%) to.
    • Osoby o niższych dochodach i poziomie wykształcenia częściej uważają, że rynek akcji jest niesprawiedliwy. Na przykład 66% osób zarabiających mniej niż 20 000 USD rocznie „zgadza się” lub „zdecydowanie zgadza się”, że giełda faworyzuje osoby zamożne i branżowe. Natomiast tylko 32% osób zarabiających 250 000 USD lub więcej rocznie odczuwa to samo.
    • Osoby fizyczne przy niższych dochodach i poziomie wykształcenia są mniej pewni, że zaoszczędzą wystarczająco dużo pieniędzy na emeryturę. Tylko 1 na 3 osoby zarabiające mniej niż 50 000 USD uważa, że ​​będzie mieć wystarczające oszczędności emerytalne, a 96% osób zarabiających co najmniej 250 000 USD uważa, że ​​będzie ich wystarczająco. Podobnie około 50% osób z wykształceniem wyższym lub równoważnym uważa, że ​​będzie miało dość pieniędzy na emeryturę, a jeszcze większa liczba (62%) osób z wykształceniem licencjackim lub zaawansowanym uważa, że ​​tak.
    • Nierówność majątkowa może prowadzić do większego podziału politycznego. Im więcej pieniędzy zarabia osoba, tym bardziej prawdopodobne jest, że wolą bardziej konserwatywne podejście do płacenia podatków, niezależnie od ideologii politycznej.

    Osoby o wyższych dochodach i wyższym poziomie wykształcenia są bardziej skłonne do inwestowania

    Najpierw chcieliśmy dowiedzieć się o związku między poziomem dochodów a nawykami inwestowania. Oto, co znaleźliśmy.

    Osoby o wyższych dochodach częściej inwestują i planują przejście na emeryturę. Ma to sens, ponieważ mają więcej uznaniowych dochodów, które mogą zaoszczędzić i zainwestować na przyszłość. Dla porównania, osoby o niższych dochodach muszą przeznaczyć większą część wynagrodzenia na wynos na potrzeby, takie jak żywność, mieszkanie, media, opieka zdrowotna i transport.

    Różnice kierunkowe nie są zaskakujące. Można się spodziewać, że zarabiający więcej będą mieli więcej pieniędzy na odłożenie. Różnica między respondentami o wysokich i niskich dochodach jest jednak uderzająca. Tylko 30% osób zarabiających mniej niż 20 000 USD rocznie inwestuje na giełdzie. Natomiast 92% osób o dochodach gospodarstwa domowego w wysokości 250 000 USD lub więcej deklaruje, że inwestuje swoje pieniądze.

    Podobny wzór widzimy w podziale demograficznym według poziomu wykształcenia. Im więcej wykształcenia ma osoba, tym większe prawdopodobieństwo, że zainwestuje na giełdzie.

    Tylko 32% osób z wykształceniem wyższym lub niższym inwestuje na giełdzie. I odwrotnie, 69% i 75% osób z wykształceniem licencjackim lub wyższym inwestuje odpowiednio swoje pieniądze.


    Osoby o niskich i średnich dochodach stoją przed podobnymi wyzwaniami inwestycyjnymi

    Chcieliśmy zrozumieć wyzwania, które uniemożliwiają ludziom inwestowanie większej ilości pieniędzy na giełdzie. Jakie bariery powstrzymują osoby, które zarabiają mniej?

    Aby ułatwić porównanie, pogrupowaliśmy respondentów w trzy kohorty w oparciu o poziom dochodów ich gospodarstw domowych: niski (0 do 49 999 USD), średni (50 000 do 149 999 USD) i wysoki (150 000 USD lub więcej).

    Oczywiście osoby z grup o niskich i średnich dochodach napotykają więcej przeszkód. Najczęstszym wyzwaniem, o którym wspominali, było brak wystarczających oszczędności do zainwestowania, a następnie obawa o utratę pieniędzy na giełdzie i konieczność spłacenia najpierw istniejącego zadłużenia.


    Różnice wiary na giełdzie

    Publiczna niechęć i podejrzenia o Wall Street nie są niczym nowym. Te uczucia narastały w ruchu Occupy Wall Street, który nastąpił po globalnym kryzysie finansowym w latach 2007–2009. Ale jak powszechne są dziś te nastroje? Czy ludzie uważają, że rynek akcji jest równy dla wszystkich?

    Aby się o tym dowiedzieć, poprosiliśmy respondentów o ocenę poziomu ich zgodności z następującym stwierdzeniem: „Rynek akcji jest niesprawiedliwy dla przeciętnego inwestora. Sprzyja bogatym i znawcom przemysłu. ” Odpowiedzi zostały skwantyfikowane w 5-punktowej skali (1 = zdecydowanie się nie zgadzam, 2 = nie zgadzam się, 3 = nie zgadzam się ani nie zgadzam, 4 = zgadzam się, 5 = zdecydowanie zgadzam się).

    Ci, którzy znajdują się na dole drabiny gospodarczej, częściej uważają, że rynek akcji jest niesprawiedliwy. Uważają, że mają mniejszy dostęp do sposobów na zwiększenie swojego bogactwa poprzez inwestowanie. Ogółem 66% osób zarabiających mniej niż 20 000 USD rocznie stwierdziło, że „zgadza się” lub „zdecydowanie zgadza się” ze stwierdzeniem. Tylko 32% osób z dochodem gospodarstwa domowego w wysokości 250 000 USD lub więcej odczuwało to samo.

    Podobnie osoby z mniejszym wykształceniem częściej postrzegają rynek akcji jako niesprawiedliwe niż osoby, które uzyskały wyższe wykształcenie.

    Chociaż nie ma dowodów na to, że rynek akcji jest sfałszowany, bogaci mają przewagę nad przeciętnym inwestorem. W szczególności mają większy dostęp do wyrafinowanych danych finansowych i informacji handlowych, większy wpływ polityczny i większe korzyści skali wynikające z posiadania większego kapitału. To może częściowo tłumaczyć nierówność wiary na giełdzie.


    Osoby na wyższych poziomach społeczno-ekonomicznych są lepiej przygotowane na emeryturę

    Istnieje wiele powodów, dla których ludzie inwestują swoje pieniądze. Mogą oszczędzać na edukację swoich dzieci w szkole, przygotowując się do zaliczki na dom, kupując samochód lub zakładając nową firmę. Ale jednym z głównych powodów, dla których przeciętny człowiek inwestuje, jest przejście na emeryturę. Chcą mieć jajo gniazdo, z którego będą mogli żyć wygodnie, gdy nie będą już mogli pracować.

    Jeśli chodzi o nierówność ekonomiczną, większość nagłówków zajmuje nierówność dochodów i bogactwa. Ale co z nierównością emerytalną? Jak różnią się przygotowania do przejścia na emeryturę w różnych grupach społeczno-ekonomicznych?

    Aby się dowiedzieć, zadaliśmy uczestnikom proste pytanie: Czy masz konto emerytalne? Zdefiniowaliśmy rachunek wycofania jako każdy rodzaj rachunku inwestycyjnego przeznaczonego specjalnie na wycofanie, taki jak IRA, 401 (k) lub emerytura. Oto, co znaleźliśmy.

    Widzimy wzór podobny do osobistych nawyków inwestowania: osoby o wyższych dochodach i wyższym poziomie wykształcenia częściej mają konto emerytalne.


    Osoby o niższych dochodach i poziomie wykształcenia są mniej pewne, że przejdą na emeryturę

    Dochody i nawyki inwestycyjne sięgają tylko tak daleko w określaniu, jak ktoś jest przygotowany na emeryturę. Zdolność do przejścia na emeryturę sprowadza się do tego, ile zaoszczędzono w stosunku do nawyków wydawania pieniędzy. Na przykład osoba o wysokich dochodach może nie być na drodze do przejścia na emeryturę, jeśli nie oszczędza znacznej części swojej wypłaty każdego miesiąca.

    Chcieliśmy wiedzieć, jak bezpieczni ludzie czują się finansowo. Czy są przygotowani na przyszłość? Czy będą mogli przejść na emeryturę po zakończeniu kariery zawodowej??

    Zapytaliśmy respondentów, czy prawdopodobne jest, że zaoszczędzą wystarczająco dużo pieniędzy na emeryturę. Odpowiedzi rejestrowano w 5-punktowej skali (1 = bardzo mało prawdopodobne, 2 = mało prawdopodobne, 3 = ani prawdopodobne, ani mało prawdopodobne, 4 = prawdopodobne, 5 = bardzo prawdopodobne). Oto średnie wyniki dla każdej kohorty.

    Ci na dole są mniej pewni, że będą mogli przejść na emeryturę. Ponad połowa (52%) osób zarabiających mniej niż 20 000 USD rocznie stwierdziła, że ​​„mało prawdopodobne” lub „bardzo mało prawdopodobne” będą miały wystarczające oszczędności emerytalne. Nieco mniej niż połowa (47%) osób z kolejnej kategorii dochodów (od 20 000 do 49 999 USD rocznie) stwierdziła, że ​​jest to „mało prawdopodobne” lub „bardzo mało prawdopodobne”.

    Osoby osiągające wyższe dochody są bardziej optymistyczne co do swoich szans. Zdecydowana większość (91%) osób o dochodach od 150 000 do 249 999 USD stwierdziła, że ​​„prawdopodobne” lub „bardzo prawdopodobne” będą wystarczające, aby przejść na emeryturę. Jeszcze więcej (96%) osób z najwyższego przedziału dochodów (250 000 USD lub więcej rocznie) stwierdziło, że „prawdopodobne” lub „bardzo prawdopodobne”.

    Ponownie widzimy podobny trend według poziomu wykształcenia. Osoby z tytułem licencjata lub studiów podyplomowych są bardziej pewne, że będą miały wystarczające oszczędności emerytalne.


    Najlepsi zarabiający przewidują, że będą musieli więcej oszczędzać, aby przejść na emeryturę

    Byliśmy ciekawi, ile ludzie myślą, że muszą zaoszczędzić na emeryturę. Poprosiliśmy respondentów o wybranie jednego z następujących zakresów:

    • Mniej niż 100 000 $
    • 100 000 USD - 249 999 USD
    • 250 000 USD - 499,999 USD
    • 500 000 USD - 999,999 USD
    • 1 000 000 USD - 1 999 999 USD
    • 2 000 000 USD - 3 999,999 USD
    • 4 000 000 USD - 9 999 999 USD
    • 10 000 000 $ lub więcej

    Chociaż najlepiej zarabiający są bardziej pewni, że osiągną próg finansowy wymagany do przejścia na emeryturę, przewidują również, że będą potrzebować więcej pieniędzy zaoszczędzonych, aby wygodnie przejść na emeryturę. Poniżej znajdują się mediany odpowiedzi dla każdej grupy dochodów.

    Ci na szczycie są bardziej pewni, że zaoszczędzą więcej na emeryturę, a ci na dole są mniej pewni, że zaoszczędzą nawet marginalną sumę na emeryturę.


    Większa nierówność może prowadzić do większej polaryzacji politycznej

    Poprosiliśmy respondentów o wybranie jednej z dwóch opcji przejścia na emeryturę: 1) płacić wyższe podatki, ale otrzymywać emeryturę gwarantowaną przez rząd, lub 2) płacić niższe podatki, ale oszczędzać na własną emeryturę.

    Dla uproszczenia ponownie podzieliliśmy respondentów na trzy przedziały dochodów.

    Osoby o niższych dochodach częściej wolą wyższe podatki, jeśli mogłyby otrzymać gwarantowaną emeryturę od rządu. Odzwierciedla to poczucie większej niepewności finansowej. Ponieważ mają mniejszą poduszkę finansową, częściej wybierają mniej ryzykowny wybór. Nie są pewni, czy będą mieli wystarczające oszczędności emerytalne, i dlatego chcą wiedzieć, że będą w porządku, gdy osiągną starszy wiek. Dla porównania osoby o średnim i wysokim poziomie dochodów są wygodniejsze w oszczędzaniu na własną emeryturę.

    Ale co się stanie, gdy podzielisz dane według stanowiska politycznego? Czy różnica zdań znika??

    Rozbieżne punkty widzenia nadal istnieją, nawet jeśli porównasz ludzi o podobnych perspektywach politycznych. Na przykład liberałowie o niskim poziomie dochodów wolą wariant 1 o wyższym poziomie niż ci o średnim i wysokim poziomie dochodów. Ten sam trend dotyczy konserwatystów. Konserwatyści zarabiający na niskich dochodach częściej wolą płacić wyższe podatki niż konserwatyści na średnim i wysokim poziomie dochodów.

    Dane te sugerują, że nierówności ekonomiczne mogą przyczyniać się do podziału politycznego. Osoby na dole preferują politykę, która zapewnia wyższe podatki i większe bezpieczeństwo finansowe, podczas gdy osoby o średnim i wysokim poziomie dochodów zdecydowanie wolą inną politykę.


    Wielu Amerykanów nie skorzystało z rekordowego wzrostu gospodarczego

    W ostatnim dziesięcioleciu gospodarka Stanów Zjednoczonych łzawiła. To najdłuższa seria ekspansji gospodarczej w historii kraju. Od czasu największej recesji w 2009 r. Produkt krajowy brutto, czyli PKB, wzrastał przez 125 kolejnych miesięcy. W tym okresie stopa bezrobocia spadła z 10% do 3,6% w październiku 2019 r. Rynek mieszkaniowy odbił się, a giełda osiągnęła rekordowy poziom.

    Ale nie wszyscy odczuli korzyści. Według Rezerwy Federalnej zamożność amerykańskich gospodarstw domowych - lub wartość majątku rodziny minus jej zobowiązania - wzrosła w ciągu ostatnich 10 lat z 56,8 bilionów dolarów do 107,1 bilionów dolarów. Jednak nieproporcjonalna ilość tego bogactwa trafiła do tych na szczycie. Tylko 2% wzrostu zamożności spadło na najniższe 50% populacji, a prawie 72% na najbogatsze 10%. Najbogatsi Amerykanie posiadają obecnie największy kawałek bogactwa narodowego w historii.

    Poniżej przedstawiono wzrost wartości netto na różnych poziomach dystrybucji majątku. Górne 10% góruje nad dolnymi 50%, co jest ledwo widoczne na mapie.

    Inequality.org podaje, że 10% najlepszych zarabiających średnio ponad dziewięć razy więcej niż roczny dochód niż 90%. Rozbieżność jest jeszcze wyraźniejsza na najwyższym poziomie dystrybucji: górny 1% zarabia 39 razy więcej niż dolny 90%. Stany Zjednoczone mają największą przepaść między bogatymi i biednymi ze wszystkich rozwiniętych krajów.

    Luka bogactwa utrudnia niektórym grupom wspinanie się po drabinie ekonomicznej. Wpływa to na ich zdolność do uzyskania dostępu do edukacji, otrzymania opieki zdrowotnej, zakupu domu lub zaciągnięcia pożyczki na rozpoczęcie działalności gospodarczej. Tworzy podziały w społeczeństwie.


    Przyczyny rosnącej nierówności

    Na giełdzie zwykle nie zwraca się uwagi na nierówności. Co robi? Oto niektóre z głównych powodów wspomnianych dzisiaj w dyskusjach politycznych.

    Technologia

    Komputery i maszyny zastąpiły wiele miejsc pracy klasy średniej, szczególnie w sektorze produkcyjnym. W latach 60. XX wieku największymi pracodawcami w kraju byli General Motors, General Electric i U.S. Steel. Wiele z tych wykwalifikowanych miejsc pracy zostało zautomatyzowanych, a liczba miejsc pracy dla osób o niższych kwalifikacjach wzrosła. Dziś największymi pracodawcami są detaliści, tacy jak Walmart, Home Depot i Kroger.

    Globalizacja

    Mniej barier handlowych i rozwój organizacji międzynarodowych ułatwiły firmom pracę za granicą do krajów o tańszej sile roboczej. Na hiperkonkurencyjnym rynku firmy zmuszone są do maksymalnego ograniczenia kosztów, a siła robocza jest jednym z największych centrów kosztów.

    Amerykanie konkurują teraz z całym światem, nie tylko z tymi, którzy mieszkają w tym samym obszarze geograficznym. Ta dynamika spowodowała presję na obniżkę płac.

    Spadek zorganizowanej pracy

    Zmiany w ustawodawstwie utrudniają pracownikom związkowanie się. Obecnie w 28 stanach obowiązują przepisy dotyczące „prawa do pracy”, które stanowią, że pracownicy nie mogą być zmuszani do członkostwa w związkach jako warunek wykonywania pracy. Około 10% Amerykanów jest częścią związku. To około połowa kwoty sprzed kilku dekad.

    Historycznie związki zawodowe wynegocjowały wyższe wynagrodzenie dla wszystkich pracowników, ale zwłaszcza dla tych, którzy zarabiają niższe płace. Badania wykazały, że kraje o większym udziale związków zawodowych mają mniejsze nierówności dochodowe.

    Polityka podatkowa

    Podatki mogą odgrywać istotną rolę w podziale dochodów. USA mają progresywny system podatkowy, co oznacza, że ​​gospodarstwa domowe o wysokich dochodach płacą większy procent swoich dochodów w podatkach federalnych niż gospodarstwa domowe o niskich dochodach. Jednak polityka podatkowa USA niewiele zrobiła w celu zmniejszenia nierówności dochodów w ciągu ostatnich 40 lat.

    Przy wsparciu dwustronnym administracja Reagana radykalnie obniżyła stawki podatkowe. Górna krańcowa stawka podatku została obniżona z 50% w 1981 r. Do 28% w 1986 r., A stawka podatku od osób prawnych spadła z 50% do 35%. Te obniżki podatków pozostały w dużej mierze nienaruszone. Dziś najwyższa stopa krańcowa wynosi 37%.

    Administracja George'a W. Busha wprowadziła również obniżki podatków od nieruchomości, dywidend i zysków kapitałowych - które przyniosły korzyści wszystkim grupom dochodów, a zwłaszcza bogatszym gospodarstwom domowym, które posiadają więcej inwestycji i aktywów finansowych.

    Wzrost kosztów mieszkaniowych

    Właściciel domu pozostaje jednym z najlepszych sposobów na budowanie bogactwa. Ale wielu Amerykanów ma trudności ze znalezieniem niedrogiego mieszkania. Wartości domu wzrosły, podczas gdy płace uległy stagnacji w rodzinach z niższej i średniej klasy. W rezultacie więcej osób nie jest w stanie kupić domu i zamiast tego jest zmuszonych do wynajęcia.

    Jednocześnie urbanizacja doprowadziła do ograniczonej podaży niedrogich opcji wynajmu w wielu miastach. Rezultatem jest negatywna pętla zwrotna, która powiększyła lukę między właścicielami domów i najemcami.


    Wniosek

    Z jednej strony giełda jest jednym z największych motorów wzrostu gospodarczego i bogactwa. Pozwala firmom na pozyskiwanie kapitału od ludności i pozwala inwestorom na zakup akcji przedsiębiorstw w celu uzyskania części przyszłych zysków.

    Z drugiej strony przynosi korzyści tylko tym, którzy mają miejsce przy stole. Ludzie, którzy nie inwestują, pozostają w tyle. W rzeczywistości najbogatszy 1% amerykańskich gospodarstw domowych posiada 50% akcji, co pokazuje, jak bardzo posiadanie akcji koncentruje się na szczycie drabiny gospodarczej.

    Ustalenia te pokazują, że nierówny dostęp do rynku akcji pogłębia problemy nierówności w Ameryce. Osoby o wyższych dochodach mają większy dochód uznaniowy, a zatem są w stanie inwestować swoje oszczędności, aby z czasem rosły. Właśnie dlatego tak wiele skorzystali z zysków na giełdzie w ciągu ostatnich 10 lat. Osoby o niższych dochodach mają co miesiąc mniej pieniędzy, w wyniku czego mają trudności z inwestowaniem w przyszłość i przygotowaniem się na emeryturę.

    Istnieją znaczne różnice w wierze ludzi w rynek akcji i ich możliwości dostępu do niego. Wielu Amerykanów, szczególnie tych o niższych dochodach i poziomie wykształcenia, jest głęboko podejrzliwych wobec Wall Street i uczciwości samych rynków papierów wartościowych.

    W wyniku tych kontrastujących realiów gospodarczych i perspektyw istnieje duża nierównowaga między tymi, którzy będą mogli bezpiecznie przejść na emeryturę, a tymi, którzy tego nie zrobią. A konsekwencje nierówności majątkowej wykraczają poza życie jednego człowieka. Budowa dużego osiedla może mieć efekty pokoleniowe. Bogactwo można przekazać potomkom rodziny, co utrwala przyszłe cykle nierówności.

    Kiedy ludzie nie czują, że mają szansę na zwiększenie mobilności, rzadziej uczestniczą w zaangażowaniu obywatelskim. Wyniki badań przedstawione w tym raporcie wskazują, że nierówności ekonomiczne mogą podsycać polaryzację polityczną.

    W społeczeństwie kapitalistycznym nieodłączny jest pewien poziom nierówności. Pytanie brzmi: ile to za dużo? I w jaki sposób dostęp do instrumentów finansowych może być otwarty dla większej liczby ludzi, aby mogli zwiększyć swoje bogactwo? Jak więcej Amerykanów może czerpać korzyści z silnika gospodarczego kraju?

    Nie ma prostego rozwiązania. Jednak ostatecznie istnieje potrzeba nauczania edukacji osobistej w szkołach oraz bardziej renomowanych, łatwych do zrozumienia informacji dostępnych online. Dzięki lepszej znajomości zagadnień finansowych Amerykanie mogą podejmować trafne decyzje i być dobrymi zarządcami swoich pieniędzy. Mogą dowiedzieć się o budżetowaniu, kredytach, przedsiębiorczości oraz o znaczeniu rozpoczynania oszczędzania i inwestowania w młodym wieku.

    Metodologia

    To pierwszy raport z wieloczęściowej serii opartej na badaniu 1017 osób dorosłych przeprowadzonym przez Money Crashers między 7 lipca 2019 r. A 5 listopada 2019 r. Odpowiedzi zebrano, dzieląc się ankietą w mediach społecznościowych, e-mailu i forach internetowych oraz za pośrednictwem usług panelu Prolific. Do analizy w tym artykule uwzględniono tylko odpowiedzi od osób mieszkających w Stanach Zjednoczonych (n = 919). Uczestnikami było 48% mężczyzn i 52% kobiet.