Główna » Ekonomia i polityka » Jak imigracja wpływa na gospodarkę USA - 11 mitów do rozproszenia

    Jak imigracja wpływa na gospodarkę USA - 11 mitów do rozproszenia

    Wiedza o fakcie i fikcji jest szczególnie trudna w nieuregulowanym, anonimowym świecie mediów społecznościowych. Aby oddzielić prawdę od naszych obaw, ważne jest poznanie faktów leżących u podstaw problemów. Oto, w jaki sposób imigracja wpływa na kilka aspektów gospodarki USA.

    Mity imigracyjne

    Według Migration Policy Institute (MPI) w Stanach Zjednoczonych jest obecnie około 45 milionów imigrantów, co stanowi około 13,5% populacji. Dzieci imigrantów urodzone w tym kraju prawie podwoiły liczbę do odpowiednio 87 milionów i 27%. Ponad 80% imigrantów mieszka w kraju od ponad pięciu lat, a prawie co trzeci ma dom.

    Mimo że imigranci są częścią naszych dzielnic, szkół i miejsc pracy, istnieje wiele nieporozumień na ich temat. Oto niektóre z najczęstszych.

    Mit nr 1: Większość imigrantów pochodzi z Ameryki Łacińskiej

    Wielu Amerykanów uważa, że ​​imigranci pochodzą głównie z Ameryki Łacińskiej, skradając się za granicę. Podczas gdy Amerykanie Ameryki Łacińskiej stanowili 37,2% imigrantów w 2016 r., Skład imigrantów zmienił się znacząco w ciągu ostatniego półwiecza. Według danych MPI w 1960 r. Największe grupy imigrantów pochodziły z Włoch, Niemiec, Wielkiej Brytanii i Kanady. Kraje europejskie stanowiły prawie połowę (48,5%) całości, a Związek Radziecki (7,1%) miał większy udział niż Meksyk (5,9%).

    W 2016 r. Większość imigrantów pochodziła z Meksyku (26,5%), Indii (5,6%) i Chin (4,9%). Meksyk i kraje Ameryki Środkowej, w tym Kuba, stanowiły największy odsetek legalnych i nielegalnych imigrantów, ale nie większość. Azja stanowiła nieco ponad 20%, a reszta świata 42,5%.

    Mit nr 2: większość imigrantów jest nielegalna

    Niektórzy Amerykanie uważają, że większość obcokrajowców przebywa nielegalnie w Stanach Zjednoczonych. To nie jest prawda. Nielegalni imigranci stanowią około 24,5% populacji imigrantów, ale skromne 3,4% populacji USA, według Pew Research.

    Mit nr 3: Imigranci są niewykwalifikowani i niewykształceni

    Niektórzy Amerykanie zakładają, że imigranci są niewykształconymi, niewykwalifikowanymi pracownikami o niskich zarobkach. Jednak MPI odkryło, że połowa imigrantów ma dyplom ukończenia szkoły średniej lub wyższe wykształcenie. Dwie trzecie imigrantów w wieku powyżej 16 lat jest zatrudnionych, z czego prawie jedna trzecia (31,6%) jest związana z zarządzaniem, biznesem, nauką i sztuką, w porównaniu z 38,8% mieszkańców urodzonych w kraju.

    To prawda, że ​​wyższy odsetek imigrantów (24,1%) wykonuje niskopłatne prace usługowe niż obywatele urodzeni w kraju (16,8%). Jednak opierający się na wolności libertariański Instytut Cato, powołując się na statystyki amerykańskiego Biura Bezpieczeństwa Wewnętrznego i innych, stwierdza, że ​​imigranci są „znacznie lepiej wykształceni niż Amerykanie urodzeni w USA…… i 62 procent częściej niż urodzeni w USA tubylcy ukończyć studia. ”

    Cudzoziemcy, którzy pracują w Stanach Zjednoczonych z wizami H-1B, mają tytuł licencjata lub wyższy i pracują w specjalistycznych dziedzinach, takich jak informatyka, inżynieria, matematyka i nauka. Prezydent Trump i inni skarżyli się, że posiadacze wiz H-1B konkurują z Amerykanami o wysoko płatne prace. Jednak program wizowy został stworzony, aby umożliwić firmom zatrudnienie zagranicznych pracowników do pracy na trzy lata lub dłużej w specjalnych zawodach, dla których nie ma wystarczającej liczby wykwalifikowanych Amerykanów, aby obsadzić stanowiska.

    Mit nr 4: Większość nielegalnych imigrantów przekracza granicę Meksyku

    Większość dyskusji na temat nielegalnych imigrantów koncentruje się na południowej granicy kraju, na odcinku o długości 1954 km między Oceanem Spokojnym a Zatoką Meksykańską. Jednak nielegalne południowe przejścia graniczne spadły w ciągu ostatniej dekady, zgodnie ze statystykami Departamentu Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS). Niewykryte, nielegalne wjazdy do Stanów Zjednoczonych spadły z prawie 850 000 w 2006 r. Do mniej niż 100 000 w 2016 r. DHS szacuje, że udaje im się wykryć nielegalny wjazd w ponad 90% przypadków.

    Według raportu CBS News z 2018 r. Nielegalne przekraczanie granicy, które stało się coraz bardziej popularne, ma miejsce między Kanadą i Stanami Zjednoczonymi. Podczas gdy granica 5525 mil obejmuje trudniejszy teren i obejmuje wiele firm i budynków, które znajdują się na granicy między dwoma krajami, Patrol Graniczny na tym odcinku nie ma zasobów granicy południowej.

    Mit nr 5: Większość nielegalnych mieszkańców zakrada się do kraju

    Wbrew powszechnej opinii, większość nielegalnych mieszkańców (66%) nie przekroczyła potajemnie wrażliwej granicy w środku nocy, według Centrum Studiów Migracyjnych. Wylądowali raczej na głównym lotnisku i odprawili wizę. Kiedy nadszedł czas na wyjazd, po prostu zostali zamiast wracać do domu. Jak mówi republikański senator Marco Rubio: „Na Florydzie 70 procent ludzi przybyło tu nielegalnie samolotem. Przedłużyli wizę.

    Według danych MPI w 2016 r. 42,7 miliona osób przekroczyło granicę z wizami. Podczas gdy większość z tych gości wraca do swoich krajów, nawet niewielki procent nadmiernych pobytów przyćmiewa bardziej podkreślone południowe przejście graniczne.

    Przepisy imigracyjne

    Kongres uchwalił wiele aktów prawnych dotyczących imigracji na przestrzeni wieków, w tym:

    • Ustawa o naturalizacji z 1790 r: Ustalono czas wymagany na obywatelstwo na dwa lata. Został zmieniony na pięć lat w 1795 roku.
    • Ustawa o kierowaniu z 1819 r: Wymagani kapitanowie statków do prowadzenia listy wszystkich imigrantów w celach identyfikacyjnych. Liczba dozwolonych imigrantów została ustalona przez każdy stan, a nie przez władze federalne.
    • Chińska ustawa o wykluczeniu z 1882 r: Zabroniono chińskiej imigracji na 10 lat i wyeliminowano prawo chińskich imigrantów do obywatelstwa. Ta polityka wykluczania rasowego obowiązywała do 1952 roku.
    • Ustawa imigracyjna z 1907 r: Wykluczono osoby z wadami fizycznymi lub psychicznymi, gruźlicą i dzieci bez opieki z imigracji, przy jednoczesnym ograniczeniu imigracji z Japonii.
    • Ustawa o kwotach z 1921 r: Ograniczona liczba imigrantów dozwolonych z krajów na całym świecie.
    • Ustawa o imigracji i obywatelstwie z 1952 r: Ograniczona imigracja ze wschodniej półkuli i ustalenie preferencji dla wykwalifikowanych pracowników i krewnych obywateli USA.
    • Ustawa o reformie i kontroli imigracyjnej z 1986 r: Zalegalizowani cudzoziemcy, którzy przebywają w kraju od 1982 r., Ustanowili nową klasyfikację dla tymczasowych pracowników rolnych i wymagali, aby status imigrantów pozostających w związku małżeńskim z obywatelami USA był uzależniony od dwóch lat.

    Podczas gdy w polityce imigracyjnej wprowadzono poprawki od jeźdźców i przepisów od 1990 roku, Kongres nie był w stanie uzgodnić kompleksowej reformy krajowych przepisów imigracyjnych. Kwestia ta jest szczególnie kontrowersyjna między partiami politycznymi, które nie osiągnęły kompromisu akceptowalnego dla każdej z nich.

    Imigracja i produkt krajowy brutto (PKB)

    Wielu krytyków imigracyjnych zakłada, że ​​nowi imigranci obciążają gospodarkę i zmniejszają udział legalnych obywateli w paście PKB. Jednak ekonomiści z całego spektrum politycznego ogólnie zgadzają się, że imigracja i gospodarka są pozytywnie powiązane; wraz ze wzrostem imigracji rośnie gospodarka. Moody's Analytics szacuje, że na każdy 1% wzrost imigracji PKB wzrasta o 1,15%.

    Nawet nieudokumentowani obcy przyczyniają się do rozwoju kraju. Według badania ekonomistów Ryana Edwardsa i Francesca Ortegi z 2016 r. Imigranci nieudokumentowani przyczyniają się do PKB w wysokości około 3% lub 5 bilionów dolarów w ciągu 10 lat. Para obliczyła również, że deportacja 11,3 miliona nielegalnych w tym kraju „będzie miała wpływ na gospodarkę o wartości prawie 8 bilionów dolarów w ciągu następnych 14 lat”.

    Badanie przeprowadzone w 2017 r. Na uniwersytecie w Pensylwanii przewidywało, że plan prezydenta Trumpa dotyczący ograniczenia imigracji o połowę, z priorytetem dla osób posiadających stopnie naukowe, które mówią po angielsku, zmniejszy PKB o 2% w perspektywie długoterminowej i kosztować 4,6 mln miejsc pracy. Fundacja Podatkowa szacuje, że przyjęcie proponowanych i uchwalonych taryf miałoby jedynie 10% do 20% negatywnego wpływu wdrożenia planu imigracyjnego Prezydenta, który według nich spowodowałby spadek PKB o 0,59%, obniżenie płac o 0,38% i koszty 458 816 miejsc pracy w USA.

    Imigracja i malejący wskaźnik urodzeń w USA

    Więcej osób oznacza więcej nabywców towarów i usług, co zwiększa wielkość rynku. W rezultacie gospodarka cieszy się większą konsumpcją, większą produkcją i wyższymi oszczędnościami. Rachunki wydatków konsumenckich są głównym motorem działalności gospodarczej, odpowiadając za około dwie trzecie gospodarki USA.

    Zwiększony popyt na towary i usługi stymuluje większą produkcję - co z kolei wymaga większej wydajności, co zwykle skutkuje większą liczbą miejsc pracy, wyższymi płacami i wyższymi zyskami. Im wyższe płace, tym więcej ludzi wydaje, a cykl się powtarza.

    Dlaczego nie możemy polegać na naturalnych wskaźnikach urodzeń w kraju, jeśli chodzi o wzrost liczby ludności? Jest kilka powodów:

    • Spadek wskaźnika urodzeń. Według statystyk Banku Światowego 2016 średnia amerykańska kobieta rodzi 1,8 dziecka za życia. Wskaźnik zrównoważonej populacji wynosi około 2,1 urodzeń na kobietę. Actuary Elizabeth Bauer pisze w Forbes, że kraj ten „jest prawie na najniższym poziomie dzietności [jaki] kiedykolwiek istniał w Stanach Zjednoczonych”.
    • Więcej starszych Amerykanów. Amerykanie jako całość żyją dłużej niż kiedykolwiek wcześniej. Połączenie mniejszej liczby urodzeń i dłuższego życia oznacza, że ​​osoby starsze stanowią coraz większą część populacji. Biuro Spisów Powszechnych oczekuje, że liczba osób w wieku 65 lat i starszych wzrośnie prawie dwukrotnie w latach 2012-2025. Biuro Statystyki Pracy podaje, że starsi Amerykanie wydają ogółem mniej niż młodszych obywateli, a także w określonych kategoriach, takich jak żywność, mieszkanie i prywatne ubezpieczenie.
    • Zagrożone Programy Uprawnień. W miarę starzenia się populacji coraz mniej pracowników będzie wpłacać na programy publiczne, takie jak Social Security, Medicare i Medicaid, co sprawia, że ​​prawie 3 tryliony dolarów rocznych kosztów tych programów uprawnień są niezrównoważone finansowo. Profesor socjologii Philip Cohen z University of Maryland zauważa, że ​​gdy płodność spada, każde pokolenie jest mniejsze niż poprzednie pokolenie i stara się wspierać emerytów.

    Podczas gdy całkowita populacja Stanów Zjednoczonych będzie nadal rosła przez kilka lat, roczny procent wzrostu populacji, a także tempo wzrostu gospodarczego, spadną. Spadek liczby klientów krajowych zmniejszy popyt rynkowy, wygeneruje nieproduktywne moce produkcyjne i zmniejszy zyski - jeśli nie spowoduje strat. Stopa bezrobocia wzrośnie w miarę stagnacji wynagrodzeń. Zyski krajowe prawdopodobnie spadną, a międzynarodowe firmy przeniosą potencjalne inwestycje z Ameryki na rosnące rynki zagraniczne.

    Chociaż imigracja jest rozwiązaniem dla niższych wskaźników urodzeń, niektórzy przywódcy USA martwią się konsekwencjami kulturowymi znacznej fali nowych imigrantów. Jednak imigracja - zarówno legalna, jak i nielegalna - ma pozytywny wpływ na gospodarkę kraju.

    Imigracja i zatrudnienie

    Krytycy imigracyjni, w tym prezydent Trump i były republikański senator Rick Santorum, łączą legalną imigrację z mniejszą liczbą miejsc pracy dla Amerykanów, oskarżając firmy o zatrudnianie dużej liczby niewykwalifikowanych pracowników w celu obniżenia kosztów. Fakty jednak tego nie potwierdzają.

    Mit nr 6: Imigranci przyjmują pracę od Amerykanów

    Niektórzy, jak były prezes Breitbart News Network Steve Bannon, twierdzą, że imigranci podejmują pracę, którą w innym przypadku mogliby obsadzić obywatele USA. Badania sugerują, że takie twierdzenia są nieprawidłowe. Według CNN Money twierdzenie, że imigranci odbierają pracę ciężko pracującym Amerykanom, jest kwestionowane przez „przeważającą liczbę badań i danych ekonomicznych”.

    Według raportu amerykańskiej Izby Handlowej „imigranci zazwyczaj nie konkurują o pracę z pracownikami urodzonymi w kraju… pracownicy urodzeni w kraju i pracownicy będący imigrantami mają zwykle różne umiejętności, które często się uzupełniają, a zatem nie są wymienne”. Raport National Academies of Sciences, Engineering and Medicine z 2016 r. Znalazł „mało dowodów”, że imigracja znacznie zmniejsza wskaźnik zatrudnienia pracowników urodzonych w kraju.

    Badanie z 2015 r. Przeprowadzone przez dr. Gihoon Hong i John McLaren, profesorowie ekonomii odpowiednio na Indiana University i University of Virginia, stwierdzili, że każdy imigrant tworzy 1.2 miejscowe prace, z których większość trafia do rodzimych pracowników. W ich raporcie stwierdzono, że pracownicy domowi odnoszą korzyści z przyjazdu większej liczby imigrantów.

    Według Petera Cappellego, profesora w Wharton School University of Pennsylvania, większość otwartych miejsc pracy nie jest nowymi miejscami pracy stworzonymi przez silną gospodarkę, ale raczej miejscami zwolnionymi przez pracowników odchodzących z pracy. Jego zdaniem brak zatrudnienia młodych absolwentów szkół wyższych i niewykwalifikowanych pracowników wynika bardziej z niechęci pracodawców do zatrudniania niedoświadczonych pracowników niż z imigrantami podejmującymi dostęp do pracy.

    W 2018 roku The Wall Street Journal poinformował, że było więcej ofert pracy (6,7 miliona) niż bezrobotnych Amerykanów (6,3 miliona). Te otwarcia obejmowały kategorie od gastronomii i sprzedaży detalicznej po księgowych i programistów. Aby przyciągnąć pracowników, pracodawcy podnieśli płace i złagodzili standardy dotyczące ubioru, tatuaży i kolczyków, jednak te prace pozostają niezrealizowane.

    Chociaż każdy przypadek jest inny, dane statystyczne i niepotwierdzone wskazują, że imigranci mają minimalny, jeśli w ogóle, wpływ na zatrudnienie Amerykanów w celu obsadzenia określonych miejsc pracy.

    Mit nr 7: Imigranci podejmują niepożądane prace

    Grupa przeciw imigracji Federacja na rzecz amerykańskiej reformy imigracyjnej (FAIR) twierdzi, że gotowość imigrantów do zaakceptowania niskich wynagrodzeń i złych warunków pracy sprawiła, że ​​niektóre miejsca pracy stały się nieatrakcyjne dla Amerykanów. Ankieta Gallupa z 2017 r. Wykazała, że ​​72% Amerykanów uważa, że ​​imigranci podejmują pracę, której Amerykanie nie chcą. Ten pogląd jest spójny od 1993 r., Ale czy jest poprawny?

    Daniel Griswold z Cato Institute twierdzi, że chociaż imigranci mogą wykonywać mniej pożądane miejsca pracy w handlu detalicznym, rolnictwie, architekturze krajobrazu, hotelach i restauracjach, pozwala to ich pracodawcom na rozwój i tworzenie miejsc pracy dla Amerykanów z klasy średniej w dziedzinach takich jak zarządzanie, księgowość, i marketing.

    Dowody wydają się wskazywać, że większość imigrantów wykonuje zawody, których miejscowi pracownicy unikają ze względu na niską płacę pracy fizycznej w niewygodnych warunkach. Nie wiadomo, czy tubylcy byliby skłonni podjąć tę pracę za wyższą płacę. Nie wiadomo również, czy firmy z takich branż jak rolnictwo mogłyby przetrwać dzięki wyższym cenom niezbędnym do pokrycia wyższych kosztów pracy.

    Badania przeprowadzone przez niezależny instytut sugerują, że imigranci i obywatele urodzeni w kraju nie konkurują ze sobą, ponieważ imigranci mają zwykle wysokie lub niskie kwalifikacje, podczas gdy Amerykanie są bardziej w połowie rozkładu umiejętności. Imigranci nie są więc substytutami amerykańskiej siły roboczej, ale raczej uwalniają tubylców do wykonywania bardziej produktywnej i lepiej płatnej pracy.

    W 2017 r. Grupa 1470 ekonomistów reprezentujących byłych prezydentów obu partii politycznych - w tym laureatów Nagrody Nobla, byli przewodniczący Rady Doradców Gospodarczych i byli prezesi Biura Zarządzania i Budżetu - wysłał list otwarty do prezydenta Trumpa, w którym stwierdził, że „Imigracja jest jedną ze znaczących przewag konkurencyjnych Ameryki w globalnej gospodarce… [To] stanowi raczej szansę niż zagrożenie dla naszej gospodarki i amerykańskich pracowników”.

    Imigracja i poziomy płac

    W 2017 r. Starszy doradca prezydenta Trumpa, Steven Miller, powiedział dziennikarzom, że w wyniku imigracji Stany Zjednoczone odnotowały „znaczne obniżenie wynagrodzeń dla pracowników fizycznych, masowe przesiedlenia Afroamerykanów i Latynosów, a także jako przesiedlenie pracowników-imigrantów z poprzednich lat, którzy często konkurują bezpośrednio z nowo przybyłymi, którzy otrzymują znacznie niższe wynagrodzenie ”.

    Miller oparł te komentarze na badaniach profesora i ekonomisty George'a Borjasa z Harvard Kennedy School, którzy twierdzili, że pracownicy konkurujący z imigrantami - z których wielu to nisko wykwalifikowani Amerykanie - co roku wysyłają pracodawcom czek w wysokości 500 miliardów dolarów niższe płace spowodowane przez imigrantów. Jednak wnioski dr Borjas zostały uznane za błędne z wielu powodów, w tym polegania na dziesięcioletnich informacjach i ignorowania wcześniejszego, szerszego badania ekonomisty z Princeton, Davida Carda.

    Ekonomista z Harvardu Lawrence Katz, współautor artykułu Borjasa z 2007 r., Następnie nie zgodził się z ustaleniami Borjasa, pisząc, że „skutki imigracji wynoszą od 0 do kilku punktów procentowych i są zatłoczone skutkami [a] spowolnienia dostaw edukacyjnych w USA , zmiany technologiczne i erozja instytucji rynku pracy (związki, płaca minimalna, rosnący outsourcing / szczelina w miejscu pracy). ”

    Niektórzy ekonomiści, na przykład Pia Orrenius, starszy ekonomista Banku Rezerw Federalnych w Dallas, twierdzą, że imigracja zwiększa zdolności produkcyjne gospodarki. Podczas gdy ta większa zdolność jest przede wszystkim korzystna dla imigrantów, niewielka część rozlewa się i generuje wyższe dochody dla amerykańskich pracowników. Ta „nadwyżka imigracyjna” wynosi od 36 do 72 miliardów dolarów rocznie. Ponadto Orrenius twierdzi, że imigranci „smarują koła rynku pracy”, eliminując wąskie gardła i niedobory siły roboczej, które mogą spowolnić gospodarkę.

    Największa amerykańska organizacja pracy zmieniła swoje stanowisko w kwestii imigracji po latach uważania jej za zagrożenie dla amerykańskiej siły roboczej. W 2013 r. Richard Trumka, prezes AFL-CIO, ogłosił duży wysiłek pozyskania dziesiątek milionów pracowników niezwiązanych ze związkami zawodowymi, w tym imigrantów, którzy zostali wcześniej wykluczeni, w celu zwiększenia liczby członków zmniejszających się.

    Opinie są nadal zróżnicowane, jeśli chodzi o wpływ imigrantów na stawki płac; wydaje się jednak, że zgoda jest taka, że ​​imigracja ma pozytywny lub nieistotny wpływ. Chociaż od ponad dekady niewątpliwie płace są obniżone, większość ekspertów uważa, że ​​prawdziwymi winowajcami są zwiększona automatyzacja, globalizacja, zanikanie związków zawodowych i polityka rządu w zakresie nadgodzin.

    Imigracja i podatki

    Powszechnie uważa się, że imigranci, zwłaszcza nielegalni, zwiększają obciążenie podatkowe obywateli amerykańskich z powodu następujących czynników.

    Mit nr 8: Imigranci zwiększają przestępczość

    Według sondażu Pew z 2016 r. Połowa zwolenników prezydenta Trumpa uważa, że ​​pracownicy nieudokumentowani częściej niż obywatele USA popełniają poważne przestępstwa, a 59% kojarzy nielegalnych imigrantów z niebezpiecznym zachowaniem przestępczym. Prezydent wzmocnił te postawy w przemówieniu w czerwcu 2018 r. Do Angel Families lub Amerykanów z członkiem rodziny zabitym przez nielegalnego kosmitę.

    Według słów prezydenta: „Według raportu rządowego z 2011 r. Aresztowania związane z populacją obcych przestępców obejmowały około 25 000 osób za zabójstwo, 42 000 za rozbojów, prawie 70 000 za przestępstwa na tle seksualnym i prawie 15 000 za porwanie”. Następnie powiedział, że w samym Teksasie ponad 250 000 nielegalnych kosmitów zostało aresztowanych i oskarżonych o ponad 600 000 przestępstw w ciągu ostatnich siedmiu lat. Według CNBC prezydent stwierdził, że nielegalni imigranci zabili ponad 63 000 Amerykanów od 11 września.

    Według późniejszych kontroli faktów oświadczenia prezydenta były albo źle interpretowane, albo dezinformowane. Z biegiem lat liczne badania przeprowadzone przez wiarygodnych autorów i instytucje wykazały, że imigranci, zarówno legalni, jak i nielegalni, rzadziej popełniają przestępstwa niż obywatele urodzeni w kraju.

    W raporcie na temat imigracji i przestępczości opublikowanym w 2017 r. Przez dr Frances Bernet z Wydziału Kryminologii i Zachowań Kryminalnych na Texas A&M International University stwierdzono, że „problem przestępczości miejskiej nie jest generowany przez imigrantów, legalny ani nieudokumentowany, oraz że imigranci nie narastają wskaźniki przestępczości. Dzielnice defaworyzowane społecznie mogą jednak zwiększać podatność grup imigranckich na wiktymizację przestępstw, gdy sieci wsparcia społecznego nie istnieją lub ich brakuje ”.

    W raporcie z 2018 r. Starszego analityka i ekonomisty Alexa Nowrasteha z Cato Institute stwierdzono, że odsetek skazanych za przestępstwa nielegalnych imigrantów był o 50% niższy niż urodzonych w Ameryce Amerykanów, a odsetek skazanych za przestępstwa legalnych imigrantów był o 66% niższy od tubylców. Badanie z 2018 r. Przeprowadzone przez Michaela Lighta z University of Wisconsin i Ty Miller lub Purdue University wykazało, że „zamiast powodowania większej liczby przestępstw, zwiększona nielegalna imigracja od 1990 r. Jest ogólnie związana z niższymi wskaźnikami poważnej przemocy”. Inne badanie przeprowadzone przez profesor socjologii Uniwersytetu Massachusetts Bianca Bersani wykazało, że imigranci nie są bardziej podatni na przestępstwa niż obywatele urodzeni w kraju.

    Krótko mówiąc, nie ma wiarygodnych statystyk wskazujących, że imigranci nieproporcjonalnie zwiększają wskaźniki przestępczości.

    Mit nr 9: Imigranci zwiększają ryzyko dla zdrowia

    Według Southern Medical Association „narastają obawy zdrowotne związane z nielegalnymi imigrantami przynoszącymi choroby zakaźne do Stanów Zjednoczonych”. W 2015 roku ówczesny kandydat na prezydenta Trump opublikował oświadczenie, w którym twierdził, że „ogromna choroba zakaźna rozlewa się przez granicę”.

    Prawdą jest, że w przeciwieństwie do legalnych imigrantów, którzy przechodzą badania medyczne przed wjazdem, nielegalni kosmici nie przechodzą badań medycznych, aby upewnić się, że nie wprowadzają chorób zakaźnych do kraju. W związku z tym istnieje pewne ryzyko, że zarażeni nielegalni ludzie mogą przenieść chorobę zakaźną przez granicę.

    Jednak źródłem infekcji jest bardziej „mobilność ludności” z powodu jednego z ponad 300 milionów cudzoziemców, którzy corocznie odwiedzają kraj w celach biznesowych lub urlopowych, lub 15 milionów Amerykanów, którzy każdego roku podróżują za granicę. Podczas gdy na granicy kontrolowane są zwierzęta domowe, bagaż i produkty rolne, podróżnicy z USA nie.

    Prezydent Trump nie odpowiedział na PolitiFact, gdy został poproszony o odpowiednie statystyki na poparcie swojego wniosku z 2015 r. Eksperci, do których zwróciła się organizacja sprawdzająca fakty, stwierdzili:

    • „Nie ma żadnych dowodów na to, że [ogromny napływ infekcji przez granicę] tak jest. Żadne badanie ani ankieta tego nie mówi. Nie ma epidemii ani nagłego wzrostu choroby przypisywanego imigrantom. ” - Dr Arthur Caplan, Langone Medical Center z New York University
    • „Jeśli chodzi o zdrowie imigrantów, możliwe jest, że ludzie nieudokumentowani mają więcej warunków zdrowotnych, które uzasadniają obawy, ale nie znam oceny naukowej ani ilościowej”. - Dr Thomas Fekete, szef ds. Chorób zakaźnych w Temple University School of Medicine
    • „Imigranci nie są odpowiedzialni za epidemię chorób zakaźnych w Stanach Zjednoczonych” - Dr Marc Schenker, University of California at David

    Eksperci są zgodni, że ryzyko znacznego wybuchu choroby zakaźnej wynika głównie z podróży międzynarodowych. Każde rozwiązanie, które koncentruje się wyłącznie na legalnych i nielegalnych imigrantach, może być nieskuteczne i nie zmniejszy znacząco tego ryzyka.

    Mit nr 10: Imigranci zwiększają koszty opieki zdrowotnej

    Twierdzenie, że imigranci korzystają z amerykańskiego systemu opieki zdrowotnej bez opłat, jest przesadzone. Według danych MPI w 2016 r. Około 56% imigrantów w Stanach Zjednoczonych miało prywatne ubezpieczenie zdrowotne, a 30% objęło publiczne ubezpieczenie zdrowotne. Około 20% było nieubezpieczonych.

    Ponieważ większość imigrantów jest stosunkowo młoda i zdrowa, ich włączenie do aktuarialnej puli ubezpieczeń zdrowotnych faktycznie obniża koszty starszych i mniej zdrowych Amerykanów w prywatnych i publicznych programach ubezpieczeniowych, takich jak Medicaid. Raport z 2018 r. W International Journal of Health Services wykazał, że imigranci stanowią 12% populacji, ale tylko około 8,6% kosztów opieki zdrowotnej.

    Ponadto badanie Cato Institute z 2016 r. Wykazało, że imigranci rzadziej korzystają z zasiłków socjalnych niż urodzeni w Ameryce Amerykanie - a jeśli korzystają z zasiłków, zwykle stosują „niższą wartość dolara”. Legalni imigranci muszą spędzić pięć lat w Stanach Zjednoczonych, zanim będą mogli ubiegać się o pomoc federalną. Nielegalni imigranci nie są uprawnieni do programów opieki społecznej uzależnionych od dochodów i świadczeń, z wyjątkiem nagłej opieki medycznej.

    Dowody z różnych badań oraz opinie większości ekspertów w dziedzinie opieki zdrowotnej wskazują, że imigranci subsydiują amerykański system opieki zdrowotnej, zamiast go nadużywać.

    Mit nr 11: Imigranci nie płacą podatków

    Nieudokumentowani imigranci płacą podatki od sprzedaży i podatki od nieruchomości, nawet jeśli wynajmują mieszkanie. Ponad połowa ma federalne i stanowe dochody, ubezpieczenie społeczne i podatki Medicare automatycznie odejmowane od swoich wypłat. W rezultacie imigranci nieudokumentowani zapewniają ogromną dotację w szczególności na system zabezpieczenia społecznego, chociaż nie są w stanie z niego skorzystać.

    Według Stephena Gossa, głównego aktuariusza administracji zabezpieczenia społecznego, nieudokumentowani imigranci płacą 15 miliardów dolarów podatków od wynagrodzeń do funduszu powierniczego zabezpieczenia społecznego, nie mając zamiaru nigdy pobierać świadczeń. Goss powiedział CNN Money: „Bez szacowanych 3,1 miliona nieudokumentowanych imigrantów wpłacających do systemu Ubezpieczenie Społeczne naraziłoby się na utrzymujące się niedobory dochodów podatkowych na pokrycie wypłat od 2009 roku”.

    Raport American Immigration Council z 2015 r. Wykazał, że „przeciętny imigrant wnosi o prawie 120 000 USD więcej podatków, niż spożywa na świadczenia publiczne (mierzone w dolarach z 2012 r.”).

    Imigracja i bezpieczeństwo narodowe

    Steven A. Camarota, dyrektor ds. Badań Centrum Imigracyjnego ds. Studiów nad Imigracją, napisał, że „[urodzeni] z zagranicy bojownicy islamscy wykorzystali prawie wszystkie możliwe sposoby wjazdu do kraju. Przybyli jako studenci, turyści i goście biznesowi. Byli również legalnymi stałymi mieszkańcami (LPR) i naturalizowali obywateli USA. Przekradli się nielegalnie przez granicę, przybyli jako pasażerowie na gapę na statkach, używali fałszywych paszportów i otrzymali amnestię. Terroryści wykorzystali nawet humanitarną tradycję Ameryki, by powitać osoby ubiegające się o azyl. ”

    Według Białego Domu „obecny system imigracyjny zagraża naszemu bezpieczeństwu narodowemu i zagraża społecznościom amerykańskim”. W szczególności administracja Trumpa obwinia migrację łańcuchową (preferencja dla członków rodziny, aby otrzymać wjazd) oraz program loterii wizowej (który umożliwia losowy wybór cudzoziemców bez uwzględnienia wykształcenia lub umiejętności). W 2015 r. FAIR zaproponował zawieszenie lub zniesienie programu zniesienia wiz. Program ten, pierwotnie uchwalony w 1986 r. Z inicjatywy branży turystycznej, umożliwia odwiedzającym z 38 krajów o niskim wskaźniku odmowy wydania wizy w USA w celach biznesowych lub turystycznych bez wizy.

    Pragnienie bezpieczeństwa w niebezpiecznym świecie jest szczególnie silne w świetle ataków terrorystycznych, takich jak 11 września. Nic dziwnego, że pierwszą reakcją wielu osób jest zamknięcie granic. Jednak ta reakcja ignoruje fakt, że wielu terrorystów jest urodzonymi tubylcami lub zagranicznymi gośćmi, którzy legalnie przybyli do kraju. Według PolitiFact 85% osób oskarżonych o zamachy terrorystyczne od 11 września było albo obywatelami USA, albo legalnymi rezydentami, z których około połowa pochodziła z kraju.

    Ponadto, jak zauważa dr Mark Stout, dyrektor ds. Globalnych badań bezpieczeństwa w Johns Hopkins Kreiger School, imigranci wsparli Stany Zjednoczone w całej historii, walcząc w wojnach i prowadząc działalność szpiegowską. Stout zauważa, że ​​imigranci znacznie zwiększają „twardą siłę” narodu lub zdolność do stosowania środków wojskowych i bezpieczeństwa na całym świecie.

    Na przykład 10 000 wykwalifikowanych nie-obywateli służy w programie Access for Military Vital to the National Interest (MAVNI), programie zatwierdzonym przez Sekretarza Obrony, aby umożliwić obcokrajowcom służyć w wojsku jako personel medyczny lub tłumacze. Podczas gdy określone szczegóły i statystyki są uważane za najwyższe bezpieczeństwo, FBI i CIA prawdopodobnie zatrudniają imigrantów jako poufnych informatorów, aby dowiedzieć się o potencjalnych atakach na obywateli USA na całym świecie.

    Według Cato Institute ryzyko dla bezpieczeństwa narodowego wynika z awarii systemu wizowego USA, a nie z systemu imigracyjnego. Szansa na to, że Amerykanin zostanie zabity podczas ataku terrorystycznego na amerykańską ziemię przez turystę z wizą H-1B, wynosi 1 na 3,9 miliona, podczas gdy prawdopodobieństwo zamordowania przez nielegalnego imigranta wynosi od 1 do 10,9 miliarda. Chociaż proces weryfikacji imigracji wymaga poprawy, faktyczne ryzyko związane z imigracją nie jest wystarczająco znaczące, aby uzasadniać ekstremalne działania, takie jak moratorium na imigrację.

    Ostatnie słowo

    W czasach stresu gospodarczego lub kulturowego istnieje tendencja do błędnego obwiniania imigrantów za kłopoty. Jednocześnie każdy naród musi ze względów bezpieczeństwa kontrolować swoje granice. Wyzwanie polega na znalezieniu równowagi między skuteczną polityką imigracyjną a ochroną narodu, zasobów i ideałów narodu.

    Według sondażu Gallupa z czerwca 2018 r. Ponad połowa Amerykanów uważa, że ​​imigrację należy utrzymać na obecnym poziomie (39%) lub zwiększyć (28%), w porównaniu z tymi, którzy uważają, że należy ją zmniejszyć (29%). Trzech na czterech Amerykanów uważa, że ​​imigracja to dobra rzecz dla kraju. Obie partie polityczne zgadzają się co do potrzeby kompleksowej reformy imigracyjnej, ale nie były w stanie osiągnąć porozumienia w sprawie szczegółów.

    Problem niepotrzebnie komplikują publiczne nieporozumienia na temat imigracji. Obrońcy po obu stronach promują stanowiska, które są dobre dla ich partii lub grupy politycznej, ale nie leżą w długoterminowym interesie kraju jako całości. Zamiast bycia częścią problemu poprzez przekazywanie nieuzasadnionych roszczeń, sprawdź dane, sformułuj własną opinię i daj swojemu prawodawcy znać podejście, które Twoim zdaniem jest najlepsze.

    Co myślisz o imigracji? Czy uważasz, że pomaga lub szkodzi gospodarce USA?