Nauczanie dzieci o zarządzaniu pieniędzmi - 4 subtelne lekcje dotyczące pieniędzy, których nauczyli mnie moi rodzice
Dzieci są znacznie bardziej świadome, niż ci się wydaje. Sprawdzą każdy twój ruch, dlatego najlepiej jest uczyć tych lekcji w najbardziej subtelny sposób. Dzieci są z natury ciekawskie i zadają wiele pytań na temat tego, dlaczego i jak się to robi. Jeśli pozwolisz, aby stało się to w naturalny sposób, nauczysz ich czegoś więcej niż rażenia na lekcjach twarzy.
Moi rodzice byli uosobieniem tego taktu. Nie wiedziałem, ile ważnych rzeczy nauczyli mnie moi rodzice o pieniądzach, nawet o tym nie wiedząc. Pozwalają na normalny rozwój życia i pozwalają mi pytać i uczyć się w miarę postępów. Nauczyłem się pewnych rzeczy łatwo i szybko, inne zajęły mi lata, zanim zdałem sobie z tego sprawę. Dzięki praktycznemu zastosowaniu moi rodzice nauczyli mnie prawie wszystkiego, co wiem o pieniądzach jako koncepcji. Oto tylko kilka bezcennych lekcji, których nauczyłem się w moich bardziej wrażliwych dniach.
1. Zasiłek
Moi rodzice zaczęli przyznawać mi zasiłek, gdy miałem około sześciu lat. To było 2 dolary tygodniowo, o ile moje obowiązki zostały wykonane. Już w 1986 r. 2 dolary nie poszły bardzo daleko. Zwykle przez pierwsze kilka lat byłam zadowolona z wydawania ulgi na karty baseballowe. Dostałbym cztery paczki, uporządkowałem je i sprzedałem lub handlowałem podwójnymi. W pewnym momencie, po tym, jak zmęczyłem się swoją kolekcją kart, dostałem podwyżkę aż do 5 dolarów tygodniowo. Chociaż była to duża różnica w porównaniu z moim poprzednim przydziałem, wciąż nie było to wiele w wielkim planie rzeczy. To powiedziawszy, to była moja pierwsza praktyczna lekcja postępowania z pieniędzmi.
Czego mnie to nauczyło
Wszyscy czujemy się, jakbyśmy nie byli wynagradzani. Mój marny zasiłek pozwolił mi zarządzać niewielką kwotą pieniędzy, którą chciałem wykorzystać na znacznie więcej, niż było mnie stać. Nauczył mnie (na znacznie mniejszą skalę niż dziś), jak budżetować na to, czego chciałem. Mogło mnie to wtedy nie mieć końca, ale z perspektywy czasu pokazałem, jak cenna była lekcja na dłuższą metę.
2. Zapisywanie
Kiedy byłem bardzo młody, ugryzł mnie pies należący do naszego sąsiada. Moja twarz była trochę podarta, ale nic mi nie było. Otrzymaliśmy ugodę z ubezpieczenia sąsiada, którą moi rodzice postanowili odłożyć do 18 roku życia. Mój tata wkładał pieniądze do płyty CD i odnawiał je rok po roku. Kilka razy, kiedy poszedł go odnowić, poszedłem z nim. Pragnę go wtedy, żeby dał mi pieniądze, ale zapewnił mnie, że to będzie moje, kiedy będę dorosły (i tak się stało).
Czego mnie to nauczyło
Moi rodzice zawsze podkreślali znaczenie oszczędzania pieniędzy, czy to na deszczowy dzień, czy na przyszłe bezpieczeństwo. To był tylko jeden z przykładów wielu lekcji, których moi rodzice nauczyli mnie o oszczędzaniu, ale to ta, która pozostaje ze mną przede wszystkim. Ponieważ płyta CD była odtwarzana przez prawie 13 lat, uzyskane odsetki były znaczne. Nie pamiętam dokładnej liczby, ale było to w tysiącach dolarów. Nie mogłem uwierzyć, że pieniądze po prostu siedząc w banku mogą tak bardzo wzrosnąć. Ale jak wyjaśnił mi wtedy tata, banki potrzebowały tych pieniędzy, aby pożyczać innym ludziom. Moje pieniądze w banku faktycznie pomogły bankowi zarabiać, więc zapłacili mi za to, że pozwoliłem im „pożyczyć” moje pieniądze. Wszyscy wiemy, że jest to nieco bardziej skomplikowane, ale dla dziecka było to idealne wytłumaczenie.
3. Prezenty urodzinowe i wakacyjne
Nie jestem pewien, czy ktoś z mojej rodziny jest wczesnym odbiorcą elektroniki. Jasne, oboje z bratem zwracamy uwagę na nowe gadżety i nadążamy za technologią, ale żadne z nas nie jest pierwszym w kolejce, gdy pojawia się nowy produkt. Moi rodzice zawsze byli tacy sami.
Na przykład, kiedy miałem 5 lat, wszyscy moi przyjaciele dostali Nintendo na Boże Narodzenie. Ja nie. W tym czasie prawdopodobnie byłam dość obolała, ale się z tym pogodziłam. W następnym roku otrzymałem moje cenne Nintendo, ale lekcja cierpliwości była prawdopodobnie warta znacznie więcej niż ta maszyna.
Czego mnie to nauczyło
Na początek, gdy produkty są fabrycznie nowe, są droższe. Mają też więcej problemów. Późniejsze wersje zwykle mają załamania. Oczekiwanie nie tylko oszczędza pieniądze, ale może także zaoszczędzić trochę bólu głowy.
Jak już powiedziano, rzadko kiedy otrzymywałem nowy sprzęt elektroniczny w dowolnym momencie mojego dzieciństwa. Czy jest mi gorzej, ponieważ nie miałem tych rzeczy od razu? Absolutnie nie. W rzeczywistości byłbym przeciwny. Naprawdę nie zawsze możesz mieć to, czego chcesz, kiedy tego chcesz. Im szybciej dziecko to zauważy, tym lepiej.
4. Inwestowanie
Odkąd pamiętam mój tata był inwestorem. Pamiętam niezliczoną ilość rozmów, które przeprowadził ze swoimi przyjaciółmi na temat pewnych akcji lub funduszy. Chociaż nie przypominam sobie szczegółów tych rozmów, wiem, że zawsze podkreślał znaczenie inwestowania w przyszłość. Nigdy nie miał zamiaru zarabiać szybko. Każdy zainwestowany dolar miał przynieść zwrot z lat, a nie dni, tygodni lub miesięcy.
Czego mnie to nauczyło
Inwestowanie, zarówno na kontach emerytalnych, jak i na giełdzie, jest ważnym narzędziem dla przyszłego bezpieczeństwa finansowego. Inwestowanie nie jest planem szybkiego wzbogacenia się; należy to dokładnie rozważyć. Za każdym razem, gdy coś inwestuję, pracuję na linii czasu lat lub dekad i upewniam się, że moje cele i oczekiwania są zgodne z moimi inwestycjami. Śledzę moje inwestycje i firmy, z którymi inwestowałem, aby uniknąć potencjalnych strat.
Ostatnie słowo
Moi rodzice odegrali kluczową rolę w nauczaniu mnie o pieniądzach i tym, jak zastosować to, czego się nauczyłem, w rzeczywistych sytuacjach. Bez tego praktycznego kroku wiedza byłaby bezużyteczna. Jasne, wciąż dużo się uczę jako dorosły (czasem ciężko), ale bez podstaw, które zdobyłem w młodym wieku, musiałbym stawić czoła znacznie większym wyzwaniom.
Czego nauczyli cię rodzice? Jak uczysz swoje dzieci?