Główna » Polityka ekonomiczna » Jak możemy tworzyć i utrzymywać zlecenia produkcyjne w Ameryce

    Jak możemy tworzyć i utrzymywać zlecenia produkcyjne w Ameryce

    Niestety ich obietnice są puste i nie uwzględniają podstawowych przyczyn offshoringu, prawdopodobnych konsekwencji barier handlowych lub zwiększonego tempa technologii. Starając się zyskać publiczną przychylność, obecni i niedoszli urzędnicy ślubują, że cofną zegar i przywrócą amerykańską produkcję do świetności w latach pięćdziesiątych. Proste, szybkie poprawki dla konsumpcji publicznej ignorują nieustanny rozwój globalizacji i gospodarczą współzależność gospodarek światowych.

    Rola produkcji w amerykańskiej gospodarce

    Według Center for American Progress produkcja ma kluczowe znaczenie dla amerykańskiej gospodarki, a jej sukces lub porażka wpływa na całą gospodarkę, na nasze bezpieczeństwo narodowe i dobrobyt wszystkich Amerykanów. W swojej książce „Czy urodziłeś się na niewłaściwym kontynencie?” Thomas Geoghegan idzie dalej, twierdząc, że bez silnej bazy przemysłowej demokracja umiera.

    Badanie przeprowadzone przez Instytut Polityki Gospodarczej potwierdza następujące kwestie dotyczące produkcji:

    • Jest to największy i najważniejszy sektor gospodarki USA (35,4% całkowitego produktu krajowego brutto w 2013 r.).
    • Obsługuje 1,4 dodatkowych miejsc pracy dla każdego stanowiska bezpośrednio zatrudnionego w produkcji.
    • Zatrudnia większy odsetek pracowników bez wykształcenia wyższego niż ogółem gospodarki.
    • Płaci pracownikom premię płacową w stosunku do pracowników nieprodukcyjnych w wysokości od -2,4% (Nebraska) do 24,4% (Montana). Średnio premia w Stanach Zjednoczonych wynosi 10,9%.
    • Odpowiada za ponad 60% eksportu USA.
    • Niezbędne jest „przebudowanie infrastruktury kraju, zmniejszenie emisji gazów cieplarnianych i zmniejszenie uzależnienia kraju od paliw kopalnych”.

    Według serwisu Manufacturing.net: „Produkcja była głównym powodem wzrostu klasy średniej po II wojnie światowej i są one nadal nierozerwalnie związane”. Amerykański przemysł produkcyjny zapewniał pracownikom z klasy średniej dobrze płatną pracę, a ich fabryki były głównymi pracodawcami w amerykańskich miastach w północno-wschodnich Stanach Zjednoczonych.

    Obszar nazywany niegdyś „Pasem produkcyjnym” lub („Pasem fabrycznym”) jest obecnie znany jako „Pas rdzy”, ponieważ utrata miejsc pracy znacząco wpłynęła na miasta takie jak Detroit, Gary, Youngstown, Buffalo i Toledo. Nawet firmy, których nazwy są synonimami miast, w których powstały (takie jak Hershey, Pensylwania i Kohler, Wisconsin), offshorowały prace produkcyjne ze szkodą dla swoich społeczności. Upadek sektora drastycznie zwiększył bezrobocie w porzuconych społecznościach, prowadząc do upadku miast, pogorszenia się usług i gett.

    Stan amerykańskich miejsc pracy w produkcji

    Zdaniem dr Paula Robertsa, byłego sekretarza skarbu USA i redaktora naczelnego The Wall Street Journal, wiele największych amerykańskich firm, niegdyś znanych ze swoich zdolności produkcyjnych, stało się niewiele więcej niż „markami z siłami sprzedaży”. W rezultacie gospodarka amerykańska jest słabsza, a nierówności dochodów nadal rosną z powodu zmuszania robotników amerykańskich do konkurowania z pracownikami zagranicznymi, którzy zarabiają niższe płace i często są wykorzystywani.

    Straty w produkcji

    Według National Association of Manufacturers na koniec 2015 r. W Stanach Zjednoczonych było 12,3 miliona miejsc pracy w przemyśle, co stanowi 9% siły roboczej. Tylko w ciągu ostatnich 10 lat USA straciły ponad 1,8 miliona miejsc pracy w przemyśle; według danych CNN Money od 2000 r. straty wyniosły prawie 5 milionów miejsc pracy.

    Dane zebrane przez byłego przedstawiciela Izby Reprezentantów USA Betty Sutton (D-OH) ze statystyk BLS wskazują, że w latach 2001-2010 naród tracił ponad 15 fabryk dziennie. Podczas gdy społeczeństwo wyrzuciło duże firmy, takie jak Nike, Dell, Ford, IBM i Apple, za ich działalność offshoringową, firmy publiczne i prywatne nadal przenoszą produkcję, ostatnio na potrzeby działalności w Meksyku, w celu zachowania parytetu konkurencyjnego lub zwiększenia zysków.

    Na przykład w lutym 2016 r .:

    • Carrier, spółka zależna United Technologies, ogłosiła zamknięcie dwóch zakładów w Indianie i zakończenie 2000 w celu przeniesienia produkcji do Monterrey w Meksyku, gdzie 3 USD za godzinę zastąpi przeciętne wynagrodzenie w Indianapolis w wysokości 20 USD za godzinę.
    • Cardone, firma rodzinna i największy zachowany producent w Filadelfii, ogłosiła, że ​​przeniesie produkcję zacisków hamulcowych do Matamoros w Meksyku, pozostawiając 1 336 pracowników bez pracy.
    • Dematic Corporation, producent i dostawca zintegrowanej zautomatyzowanej technologii, ogłosił przeniesienie produkcji z macierzystej bazy w Grand Rapids w stanie Michigan do Monterrey w Meksyku, powodując utratę 300 z 300 miejsc pracy w Michigan.

    Pomimo twierdzeń, że przesiedleni pracownicy mogą łatwo znaleźć zatrudnienie dzięki przekwalifikowaniu i pomocy w zakresie zatrudnienia, liczby sugerują inaczej. Według badania BLS z 2016 r. Tylko 63,5% przesiedlonych pracowników znalazło pracę w ciągu dwóch lat od rozwiązania stosunku pracy. Ron i Anil Hira, autorzy „Outsourcing America”, twierdzą, że rekord ponownego zatrudnienia przesiedlonych pracowników jest fatalny, a ci, którzy mają szczęście znaleźć pracę, dokonują znacznych cięć wynagrodzeń.

    Zmniejszona zdolność badawczo-rozwojowa

    Liderzy biznesu od dawna dostrzegają związek między produkcją a badaniami. Produkcja jest inkubatorem technologii i nauki, ale wymaga bliskości obiektów, w których można testować pomysły, a informacje zwrotne wytwarzają innowacje. Utrata zdolności produkcyjnych zmniejsza zdolność kraju do opracowywania przełomowych technologii i nowych ulepszonych produktów.

    Hank Nothhaft, emerytowany dyrektor generalny Tessera Technologies, zauważa w swojej książce z 2011 r. „Great Again”, że „w naszej arogancji i własnej naiwności powiedzieliśmy sobie, że tak długo, jak Ameryka wykonuje„ twórczą ”pracę, wymyślanie, możemy pozwolić inne narody wykonują „chrząknięcie” - produkcję. Nie zrozumieliśmy jeszcze, że naród, który już nie tworzy rzeczy, ostatecznie zapomni, jak je wymyślić. ”

    Inni liderzy biznesu, z którymi przeprowadzono wywiad w artykule w „New York Times”, zgadzają się:

    • Stephen S. Cohen, współprzewodniczący Berkeley Roundtable on the International Economy na University of California, Berkeley, stwierdza: „Aby wprowadzać innowacje w tym, co robisz, musisz być w tym dobry - i przegrywamy ta umiejętność. ”
    • Franklin Vargo, były wiceprezes Krajowego Stowarzyszenia Producentów, ostrzega: „W pewnym momencie zejdziemy poniżej masy krytycznej, a następnie centrum innowacji przeniesie się poza granice kraju, co naprawdę spowoduje spadek naszego poziomu życia”.
    • Alan Tonelson, pracownik naukowy w Radzie Biznesu i Przemysłu Stanów Zjednoczonych, twierdzi, że „trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób międzynarodowa gospodarka może odnieść sukces, jeśli odrzuci najbardziej zaawansowane technologicznie elementy”.

    Podczas gdy amerykańskie firmy nadal inwestują w badania i rozwój, rosnąca liczba polega na placówkach badawczych zlokalizowanych za granicą, gdzie odbywa się produkcja. W artykule Bloomberga Andy Grove, były prezes i dyrektor generalny firmy Intel, żałował utraty produkcji zaawansowanych technologii, takich jak telewizory, telefony komórkowe, panele słoneczne i akumulatory litowo-jonowe dla zagranicznych firm z powodu eksportowanych badań. Zapytał: „Jakie społeczeństwo będziemy mieć, jeśli składa się ono z wysoko opłacanych osób wykonujących pracę o wysokiej wartości dodanej - i mas bezrobotnych?

    Bezpieczeństwo narodowe

    Historycy uważają II wojnę światową za „wojnę przemysłową” między dwiema największymi gospodarkami świata - Niemcami i Stanami Zjednoczonymi. Ameryka okaże się jedynym krajem na świecie, który jest w stanie w pełni wyposażyć swoje armie, ale także armie sojuszników. Jego zdolność do wydobycia reszty świata w połączeniu i przejścia z produkcji cywilnej na produkcję wojskową szybciej niż wrogowie lub sojusznicy była kluczem do zwycięstwa.

    Produkcja ma kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa powiatu. Jednak „ciągła migracja produkcji offshore zarówno podcina wiodącą rolę technologii USA, jak i umożliwia zagranicznym krajom nadrobienie - jeśli nie skok żaby - zdolności USA w zakresie kluczowych technologii ważnych dla bezpieczeństwa narodowego”, zgodnie z raportem High Road Strategies. Badanie z 2013 r. Przeprowadzone przez Pentagon's Defense Science Board ostrzegło, że integralność wszystkich amerykańskich systemów obronnych stanie się coraz trudniejsza ze względu na „produkcję komponentów na morzu w połączeniu z globalnym pozyskiwaniem technologii komercyjnych”.

    Przykładem jest rozwój i produkcja obrabiarek - maszyn, które produkują maszyny - które są sercem gospodarki przemysłowej. Przemysł ten, niegdyś zdominowany przez Amerykę, stanowi integralną część produkcji wysokiej jakości precyzyjnych części, krótszych czasów cyklu produkcyjnego i niższych kosztów. Mimo że USA są drugim co do wielkości konsumentem obrabiarek za Chinami, przemysł praktycznie zniknął w Stanach Zjednoczonych, obecnie zdominowanych przez zagranicznych dostawców, takich jak Niemcy, Chiny i Japonia.

    Przyczyny utraty pracy

    Utrata amerykańskich miejsc pracy jest wynikiem połączenia różnych czynników, w tym:

    1. Outsourcing do Offshoringu

    Outsourcing - przenoszenie niezwiązanych z podstawowymi funkcjami biznesowymi na dostawców zewnętrznych - stał się niezwykle popularny w latach 80. i 90. Praktyka przeniesienia pracy do wyspecjalizowanego, bardziej wydajnego kontrahenta umożliwiła firmom obniżenie i kontrolę kosztów, skupienie się na najważniejszych funkcjach i uzupełnienie ich możliwości. Kiedy takie przeniesienia miały miejsce w kraju, wpływ na całkowite zatrudnienie był minimalny.

    Według raportu Biura Odpowiedzialności Rządu Stanów Zjednoczonych offshoring rozpoczął się od przeniesienia produkcji półprzewodników i oprogramowania do Chin i Indii w latach 60. XX wieku, uzasadnione koniecznością konkurowania na rynkach zagranicznych. W obliczu rosnącej konkurencji ze strony tanich zagranicznych produktów oraz wysokich kosztów pracy i przepisów w USA firmy szybko skorzystały z zagranicznych pracowników zarabiających mniej niż 10% średniej płacy amerykańskiego pracownika.

    Bezpłatny transfer technologii towarzyszy przenoszeniu miejsc pracy za granicę. Podczas gdy kraje historycznie chroniły własność intelektualną uważaną za kluczową dla ich gospodarki, firmy offshoringowe przekazały wiedzę fachową, faktycznie przenosząc zalety amerykańskich pracowników na swoich zagranicznych partnerów.

    2. Błąd globalizacji

    Zwolennicy offshoringu lub „globalnego zaopatrzenia” obiecali, że konsekwencje przeniesienia pracy do krajów o niższych płacach i mniejszej liczbie przepisów w miejscu pracy przyniosą korzyści Amerykanom dzięki niższym cenom konsumenckim i wyższym zyskom dla akcjonariuszy firmy, pobudzając wzrost gospodarczy. W rezultacie rządy na całym świecie usunęły bariery handlowe i otworzyły rynki. Niestety korzyści były trudne do oszacowania lub całkowicie brakuje.

    Amerykańscy ekonomiści po obu stronach spektrum politycznego od dawna opowiadają się za globalizacją i wolnym handlem, opierając się na założeniu, że kraje o niskich płacach, które sprzedają produkty po niższych cenach, wykorzystają swoje zyski na zakup luksusowych, zaawansowanych technologicznie produktów z krajów kupujących swoje produkty. W ich scenariuszu przesiedleni pracownicy szybko znajdują nowe miejsca pracy, tworząc niekończący się cykl, w którym wszyscy wygrywają. Oczekiwanie to jest fałszywe, jak wielu obecnie odkrywa.

    Dyrektorzy korporacyjni i menedżerowie, zachęceni obietnicą dodatkowych zysków i luźnymi przepisami, nie uważają, że pracownicy przesiedleni przez offshoring pozostają bezrobotni lub pracują za niższe płace - w rezultacie spada siła nabywcza i kurczą się rynki krajowe. Jak stwierdził ekonomista z Harvardu Branko Milanovic w swojej książce „Global Inequality”, „wielkimi przegranymi z obecnej fali globalizacji byli ludzie pracujący i ludzie z klasy średniej”.

    Politycy oczekujący przyspieszenia wzrostu gospodarczego i wyższych dochodów rządowych muszą zamiast tego poradzić sobie z ogromnym wzrostem salda handlowego, długu publicznego i nierówności dochodów wśród obywateli:

    • Według US Census Bureau nierównowaga handlowa w Stanach Zjednoczonych wzrosła ze średnio 5,5 miliarda dolarów miesięcznie w 1991 roku do ponad 60 miliardów dolarów miesięcznie w 2016 roku.
    • Departament Skarbu USA zgłosił dług publiczny w wysokości 5,6 bln USD w 1999 r. I 18,1 bln USD w 2015 r.
    • W połowie lat 70. górny 1% amerykańskich rodzin zdobył około 11% całkowitego dochodu narodu, a dolne 90% otrzymało 67,5%. Według badań przeprowadzonych przez Emmanuela Saeza do 2012 r. Udział 1% podwoił się do 22,5%, podczas gdy dolne 90% spadło do mniej niż 50%..

    3. Interesy korporacyjne i wpływ na Wall Street

    W 1953 r. Prezydent General Motors, Charles Wilson, odpowiedział na pytanie podczas przesłuchania potwierdzającego, że został sekretarzem obrony, że „przez lata myślałem, że to, co jest dobre dla kraju, jest dobre dla General Motors i odwrotnie”. Przekonanie, że korporacje nadal reprezentują swój kraj pochodzenia, jest dziś uważane za anachroniczne. Ameryka jest chyba jedynym uprzemysłowionym narodem na świecie, który akceptuje koncepcję, że interesy gospodarcze firmy przebiją jej patriotyczną odpowiedzialność. Jak pisze profesor Gary Pisan w wywiadzie dla Harvard Business School: „Zainteresowanie firm i kraju [jako całości] uległo rozbieżności”.

    Takie podejście - brak zainteresowania wszelkimi konsekwencjami oprócz rentowności - było promowane od wczesnych lat siedemdziesiątych XX wieku, zdobywca nagrody Nobla, Milton Friedman. Dr Friedman słynie oświadczył, że istnieje jedna i tylko jedna społeczna odpowiedzialność biznesu: wykorzystywać jego zasoby i angażować się w działania mające na celu zwiększenie zysków, o ile pozostaje on w zgodzie z zasadami gry, to znaczy angażuje się w otwarta i wolna konkurencja bez oszustw i oszustw.

    Międzynarodowe korporacje, w większości mające siedzibę w Stanach Zjednoczonych, przeniosły produkcję za granicę do krajów trzeciego świata o niższych wynagrodzeniach, aby zmaksymalizować krótkoterminowe zyski i ceny akcji. Koszty pracy w Meksyku stanowią 16,3% (6,20 USD) średniej płacy produkcyjnej w USA i kosztów świadczeń w wysokości 38 USD. Koszty pracy w krajach takich jak Chiny (3,30 USD za godzinę) i Indie (1,70 USD) są jeszcze niższe, zgodnie z raportem Deloitte Global Manufacturing Competitiveness Index 2016.

    Steve Pearlstein, felietonista The Washington Post, przypisuje offshoringowi rozrzutność, aby wykorzystać różnice do rozwoju spółek private equity, takich jak KKR, Carlyle Group i Bain Capital. Aby uzyskać najwyższy zwrot z inwestycji, nowi kapitaliści „obciążają kadrę kierowniczą firmy tak dużą ilością akcji i opcji na akcje, że nie wahają się podejmować trudnych decyzji, takich jak zrzucanie dywizji, zamykanie zakładów czy praca outsourcingowa za granicą”.

    Podobnie jak „złe pieniądze wypierają dobre pieniądze” - prawo Greshama - pracochłonne gałęzie przemysłu prawie zawsze podążają ścieżką niskich płac, takich jak poddawanie się outsourcingowi zagranicznemu, według McKinsey & Company.

    Środki mające na celu zwiększenie liczby miejsc pracy

    Utrata miejsc pracy i gospodarka stały się poważnymi problemami politycznymi. Politycy, ekonomiści i liderzy biznesu zaproponowali szereg różnych rozwiązań w celu odwrócenia trendu i zapewnienia pozycji Ameryki jako supermocarstwa w przyszłości.

    Sugestie dotyczące przywrócenia amerykańskich zleceń produkcyjnych obejmują:

    1. Odrzucenie lub zmiana umów handlowych

    Niektórzy twierdzą, że północnoamerykańska umowa o wolnym handlu (NAFTA) między Kanadą, Stanami Zjednoczonymi i Meksykiem była katastrofalna dla amerykańskich pracowników. Ponieważ w traktacie brakuje odpowiednich przepisów dotyczących egzekwowania prawa, aby zapewnić równe warunki gry, pracownicy z USA konkurują bezpośrednio w „wyścigu do dna”, jak twierdzi Leo Girard, międzynarodowy prezydent United Steelworkers. Twierdzi, że partnerstwo trans-pacyficzne (TPP) zmusi amerykańskich i meksykańskich pracowników do konkurowania z „pracą przymusową i pracą dzieci w miejscach takich jak Brunei, Malezja i Wietnam”.

    Zwolennicy wolnego handlu twierdzą, że zmiany NAFTA lub nieprzekazanie TPP zmusią biednych Amerykanów do płacenia więcej za niezbędne artykuły konsumpcyjne. Donald J. Boudreaux, profesor ekonomii na George Mason University, twierdzi, że „deficyty handlowe są ogólnie dobre dla Ameryki”. Zastępuje „nadwyżkę rachunku kapitałowego” terminem „deficyt handlowy” i zapewnia, że ​​deficyt handlowy jest „sygnałem, że globalni inwestorzy są pewni przyszłości gospodarczej Ameryki”. Boudreaux twierdzi, że manipulowanie walutami przez Chiny nie szkodzi gospodarce, ale „przynosi korzyści Amerykanom kosztem Chińczyków”.

    Biorąc pod uwagę rozbieżność poglądów na temat wolnego handlu, prawdopodobieństwo znacznych zmian NAFTA lub odrzucenia TPP jest w najlepszym razie niepewne.

    2. Edukacja i przekwalifikowanie pracowników amerykańskich

    Według badań przeprowadzonych przez Fuqua School of Business na uniwersytecie Duke, kierownictwo często uzasadnia swoją działalność offshoringową twierdzeniem, że amerykańskim pracownikom brakuje umiejętności niezbędnych do konkurowania we współczesnym świecie produkcji. Takie twierdzenia są co najmniej wątpliwe, ponieważ przed przeprowadzką wielu Amerykanów musi wyszkolić swoich słabo wyszkolonych zagranicznych odpowiedników. Niemniej jednak istnieją dowody, że dodatkowe szkolenie przyniosłoby korzyść większości przesiedlonych pracowników.

    Siatka bezpieczeństwa dla przesiedlonych amerykańskich pracowników jest skąpo porównywana z większością krajów uprzemysłowionych. Zasiłki dla bezrobotnych trwają krócej, a pracownicy przesiedleni tracą świadczenia zdrowotne i emerytalne oprócz dochodu. W 1962 r. Prezydent John Kennedy ustanowił program pomocy w dostosowaniu handlu, aby pomóc pracownikom, którzy stracili pracę z powodu liberalizacji handlu; Kongres rozszerzył korzyści w 2002 r. Jednak program okazał się porażką w oczach wielu, szczególnie konserwatywnych think tanków.

    Raport The Heritage Foundation z 2014 r. Twierdzi, że pracownicy, którzy brali udział w programach przekwalifikowania, rzadziej znajdowali pracę i częściej mieli niższe dochody niż pracownicy, którzy nie brali udziału w programie. Autorzy raportu twierdzą, że „Kongres nie powinien wydawać 1 miliarda dolarów rocznie [Uwaga: faktyczny budżet TAA wynosił około 604 miliardów dolarów w 2015 roku] na program, który nie pomaga, a może zranić bezrobotnych pracowników”. Dan Ikenson z Cato Institute pyta: „Dlaczego powinniśmy traktować osoby, które tracą pracę lub mogą wiązać się z utratą pracy w inny sposób, aby handlować inaczej niż my traktujemy inne osoby, które tracą pracę?” Takie podejście nie uwzględnia szkodliwego wpływu na bazę produkcyjną.

    Jest prawdopodobne, że programy przekwalifikowania będą kontynuowane, a być może zostaną rozszerzone i ulepszone w przyszłości. Oczywiste jest jednak, że początkowo konieczne są dodatkowe wysiłki w celu utrzymania miejsc pracy.

    3. Reshoring

    Optymiści uważają, że miejsca pracy utracone za granicą wracają z powodu naturalnych konsekwencji wolnego rynku. Sugerują, że rosnąca liczba producentów zwróci eksportowane miejsca pracy do Ameryki - reshoring - gdy znikną różnice w płacach między krajami, a korzyści wynikające z bliskości produkcji do rynków staną się widoczne. Wskazują na liczbę zleceń, które powracają lub przybywają do USA po raz pierwszy - ponad 249 000 zleceń produkcyjnych w latach 2010-2015 - zgodnie z raportem Reshoring Initiative 2015 Data Report. Stowarzyszenie Doskonałości Produkcji twierdzi, że wiele firm, które rozważały wyjazd za granicę w celu produkcji, „zmienia zdanie i przywraca pracę do Ameryki”.

    Niestety tempo przywracania to mit. Pomimo czteroletniego wzrostu liczby miejsc pracy powracających do Stanów Zjednoczonych, liczba stanowisk offshoredowych konsekwentnie i znacznie przekraczała liczbę miejsc pracy reshored, zgodnie z A.T. z 2015 roku. Kearney U.S. Restoring Index. Jednym z głównych czynników decydujących o produkcji offshore jest dostęp do rynku, zwłaszcza do Chin. Podczas gdy różnica w wynagrodzeniach mogła się zmniejszyć, pragnienie dostępu pozostaje. Jako wymóg sprzedaży chińskim konsumentom, chiński rząd często wymaga partnerstwa z rodzimą firmą, bezpłatnych transferów technologii i różnorodnych przepisów dotyczących bezpieczeństwa kulturowego, rolniczego i ekonomicznego, a także stabilności społecznej.

    Ponadto liczba zadań związanych z odnowioną fabryką jest często znacznie mniejsza niż liczba zadań początkowo offshorowanych. Zamiast płacić wyższe koszty pracy w USA równoważnej liczbie pracowników w zagranicznym zakładzie, firmy inwestują w automatyzację, ponieważ od 1990 r. Koszty robotyki spadły o 40% do 50%. Od 2010 r. Produkcja wzrosła o 20%, podczas gdy liczba miejsc pracy w produkcji wzrosła nieco ponad 5%. W rezultacie wielu ekonomistów uważa, że ​​jest mało prawdopodobne, aby liczba miejsc pracy utraconych za granicą nigdy nie zostanie w pełni odzyskana.

    4. Zachęty finansowe i kary dla producentów

    Od lat poszczególne stany angażują się w programy upominków zachęcające do relokacji korporacyjnych za granicę. Podczas gdy takie zachęty - ulgi podatkowe i ulgi podatkowe, dotacje i inwestycje - mogą przynieść korzyści jednej społeczności, inna traci. Z perspektywy krajowej liczba miejsc pracy nie rośnie. Ponadto istnieje pewne pytanie, czy zachęty działają. Według CBS Indianapolis w przypadku przeniesienia 1400 miejsc pracy z Indianapolis do Meksyku firma otrzymała w 2013 r. Ulgę podatkową w wysokości 5,1 miliona USD na modernizację produkcji lokalnej.

    Senat USA wprowadził ustawę Bring Jobs Home Act w 2012 i 2014 r., A Izba wprowadziła ją w życie w 2015 r. Ustawa za każdym razem nie uchwalała. Zgodnie z jego przepisami firmy straciłyby standardowe odliczenie od działalności gospodarczej w przypadku przeniesienia wydatków w przypadku zleceń offshoringowych oraz ulgi podatkowej w wysokości 20% na przeniesienie zleceń.

    Krytycy twierdzą, że prawo jest bardziej symboliczne niż skuteczne. Według Jamesa Hinesa, profesora prawa i ekonomii na University of Michigan: „To tworzy banalną sumę pieniędzy. Biorąc pod uwagę liczbę międzynarodowych firm, nie ma to wpływu na ich zachowanie. ”

    Czynniki zniechęcające do offshoringu prac produkcyjnych obejmują ograniczenia udzielania zamówień federalnych lub stanowych, utratę potencjalnych pożyczek federalnych oraz wymóg zgodnie z ustawą o dostosowaniu i przekwalifikowaniu pracowników (WARN) dla firm zatrudniających 100 lub więcej pracowników, aby powiadomić pracowników co najmniej 60 dni wcześniej zamknięcie zakładu. Takie czynniki zniechęcające okazały się nieskuteczne w zmniejszaniu liczby miejsc pracy przenoszonych za granicę.

    Historycznie taryfy były najbardziej użytecznym narzędziem do ochrony bazy przemysłowej kraju przed zagraniczną konkurencją, antytezą umów o wolnym handlu. Przez dziesięciolecia uczeni obwiniali przyjęcie ustawy taryfowej Smoota-Hawleya jako głównej przyczyny wielkiego kryzysu w latach 30. XX wieku. W ostatnich latach opinie na temat wpływu taryf złagodziły inne czynniki, takie jak spekulacje finansowe, nadprodukcja rolnictwa w latach dwudziestych XX wieku i działania Rezerwy Federalnej uważane za bardziej winne.

    W miarę narastania presji politycznej na odrzucenie TPP i zmianę NAFTA, możliwe jest, że Kongres wprowadzi określone taryfy celne na produkty wytwarzane przez firmy, które produkują na morzu.

    Potrzebuje nowej relacji między rządem federalnym a biznesem

    Wiele krajów uprzemysłowionych zainicjowało politykę handlową w celu ochrony i rozwoju firm zlokalizowanych w ich granicach - ale Stany Zjednoczone są wyjątkowe pod względem wirtualnego podejścia „bez użycia rąk”. Podczas gdy zaangażowanie rządu (lub ingerencja, jak twierdzą niektórzy) w biznesie jest kontrowersyjne, niezachowanie zdolności produkcyjnych naraża naród na ryzyko gospodarcze i wojskowe.

    Paul Roberts, ekonomista i autor „How the Economy Lost Lost: The War of the Worlds”, twierdzi: „Kraj, który offshoruje swoją produkcję, nie jest w stanie zrównoważyć handlu. Amerykanie mogą konsumować więcej niż produkują tylko dlatego, że dolar jest światową walutą rezerwową. Status waluty rezerwowej dolara jest jednak niszczony przez długi związane z utrzymującym się deficytem handlowym i budżetowym. Stany Zjednoczone są na drodze do ekonomicznego Armageddonu. ”

    Pomimo rozwoju Chin, Ameryka pozostaje największym rynkiem konsumenckim na świecie, a zagraniczne firmy poszukujące dostępu powinny być gotowe do przeniesienia produkcji w obrębie swoich granic jako warunek dostępu - wymaganie długo obowiązujące dla zagranicznych firm chcących sprzedawać na rynku chińskim. Kongres powinien przynajmniej zidentyfikować technologię i kluczowe branże, które mają kluczowe znaczenie dla bezpieczeństwa narodu, i zabronić jakichkolwiek prób przeniesienia powiązanej pracy lub wiedzy poza nasze granice. Produkty konkurujące z tymi branżami powinny zostać ograniczone lub opodatkowane, aby zapewnić równe szanse.

    Inne wysiłki federalne potrzebne do utrzymania i ochrony krajowej produkcji obejmują:

    • Poprawa infrastruktury, zwłaszcza komunikacji i sieci danych. Raport Instytutu Polityki Gospodarczej (EPI) z 2014 r. Analizował inwestycje infrastrukturalne od 18 do 250 mld USD rocznie przez 10 lat. Na niskim poziomie EPI przewidywało wzrost PKB w pierwszym roku o 29 mld USD i 216 000 nowych miejsc pracy netto; przy wysokich inwestycjach w wysokości 250 miliardów dolarów PKB zwiększyłby się o 400 miliardów dolarów w pierwszym roku z 3 milionami nowych miejsc pracy.
    • Wspieranie innowacji. Według raportu Goldmana Sachsa innowacja ma kluczowe znaczenie dla rozwoju gospodarczego, z „wyraźnym statystycznym powiązaniem między innowacjami a wzrostem poziomu życia”. Indeks innowacyjności Bloomberg z 2015 r. Plasuje USA na szóstym miejscu na świecie za Koreą Południową, Japonią, Niemcami, Finlandią i Izraelem.
    • Rozwój robotyki i automatyzacji. Podczas gdy promowanie automatyzacji wydaje się sprzeczne z intuicją w zakresie wzrostu liczby miejsc pracy, jest odwrotnie. Podczas gdy automatyzacja zmniejsza liczbę pracowników o niskich kwalifikacjach w danym zakładzie, badanie przeprowadzone przez The Boston Consulting Group przewiduje zapotrzebowanie na pracowników o wysokich umiejętnościach, aby do 2020 r. Dodać 700 000 do 1,3 miliona miejsc pracy w fabryce w USA. Korea Południowa, Niemcy i Według Międzynarodowej Federacji Robotyki Japonia używa dwa do trzech razy więcej robotów na 10 000 pracowników niż USA.
    • Przyciąganie i zatrzymywanie wysoko wykwalifikowanych imigrantów na polach STEM. Chociaż imigracja jest nadal przedmiotem kontrowersji, korzyść dla gospodarki kraju wynikająca z wpływu wyszkolonych pracowników w dziedzinie nauki, technologii, inżynierii i matematyki nie jest. Niemniej jednak studenci zagraniczni zarabiają ponad połowę zaawansowanych stopni z przedmiotów STEM nadawanych przez amerykańskie uczelnie wyższe, według Pew Research Center. Zgodnie z obowiązującym prawem zagraniczni absolwenci ze stopniami naukowymi STEM muszą opuścić Stany Zjednoczone w ciągu trzech lat od ukończenia studiów.
    • Eliminacja inwersji korporacyjnych i luk podatkowych dla firm. Praktyka przeniesienia siedziby prawnej spółki do kraju o niższym opodatkowaniu przy jednoczesnym utrzymaniu działalności w kraju o wyższym opodatkowaniu jest jedną z bardziej rażących metod stosowanych przez międzynarodowe firmy w celu uniknięcia opodatkowania. Korzystanie z takich programów, jak „Double Irish, Dutch Sandwich” lub korzystanie przez Apple z międzynarodowych przepisów podatkowych (zgłoszonych przez International Business Times) powinno być ograniczone lub wyeliminowane.
    • Zachęcanie do repatriacji zysków przedsiębiorstw, które odbywają się na morzu. Dostosowując amerykańskie stawki podatku od osób prawnych do średniej stawki podatku od osób prawnych na świecie i zapewniając dodatkowe zachęty dla międzynarodowych firm do inwestowania w fabryki i miejsca pracy w Stanach Zjednoczonych, znaczna część szacowanych 2 bilionów dolarów utrzymywanych na morzu zostanie odzyskana na rzecz gospodarka USA.
    • Rozpoczęcie krajowej kampanii public relations na rzecz zakupu amerykańskiego. Celem kampanii powinno być przywrócenie związku między firmami z siedzibą w Stanach Zjednoczonych a naszymi interesami narodowymi. Zachęcając do preferowania produktów wytwarzanych w Stanach Zjednoczonych, konsumenci mogą wywierać presję społeczną na firmy w celu utrzymania miejsc pracy w kraju.

    Ostatnie słowo

    Jeśli Ameryka ma pozostać supermocarstwem w nadchodzących pokoleniach, musimy podjąć natychmiastowe kroki, aby powstrzymać napływ miejsc pracy za granicę i odbudować naszą bazę produkcyjną. Mądrze byłoby zważać na ostrzeżenie profesora Gary'ego Pisano, który stwierdził: „Zdolność produkcyjna wymaga erozji. Ale szkody są prawie nieodwracalne - to jest problem ”.

    Wielu Amerykanów zatrudnionych na stanowiskach umysłowych lub usługowych nie rozumie ryzyka związanego z offshoringiem, wierząc, że ich praca nie jest zbywalna. To nie jest prawda. W artykule do spraw zagranicznych Alan Binder, były wiceprezes Rezerwy Federalnej, szacuje, że od 28 do 42 milionów miejsc pracy w USA będzie podatnych na offshoring. Brak zapisanych zleceń produkcyjnych nieuchronnie pociąga za sobą utratę zleceń serwisowych.

    Martwisz się utratą pracy za granicą? Czy powinniśmy renegocjować warunki NAFTA lub odrzucić TPP?