Jak bycie laggardem lub późnym adopterem technologii może zaoszczędzić pieniądze
Nie jestem też na Twitterze. Lub Instagram. Lub Pinterest. W końcu poddałem się i założyłem konto na Facebooku, aby móc kupować kupony online i zamieszczać komentarze na niektórych stronach internetowych, ale prawie nigdy tego nie sprawdzam.
Zanim zapytasz: nie, nie jestem jakimś luddytem. W rzeczywistości cały czas używam technologii. Większość komunikacji prowadzę za pośrednictwem poczty e-mail, pobieram eBooki za darmo i oglądam telewizję za pośrednictwem usługi przesyłania strumieniowego. Nie byłbym w stanie wykonywać swojej pracy bez komputera i szybkiego łącza internetowego.
To, czym jestem, to spóźniony adopci. Nie spieszy mi się, aby zdobyć najnowszy gadżet, gdy tylko trafi na rynek. Zamiast tego czekam i oglądam, jak to działa dla innych, zanim zdecyduję, czy to jest coś, czego naprawdę potrzebuję. Czasami spędzam kilka lat zastanawiając się przed gryzieniem kuli, a czasem nigdy jej nie przyjmuję.
Oczywiście przychodzę z tego powodu żartować. Niektórzy z moich znajomych uważają, że to zabawne, że nadal mam ze sobą terminarz i drukuję wskazówki na papierze. Ale prawda jest taka, że cieszę się, że jestem spóźnionym adoptowanym. Pojawiają się nowe dowody, że coraz więcej osób w dzisiejszym szybko zmieniającym się świecie czuje to samo.
Kim są spóźnieni Adepci i Laggardy?
Jeśli chodzi o wykorzystanie technologii, naukowcy społeczni dzielą ludzi na pięć grup. „Innowatorzy” jako pierwsi wprowadzają nowy pomysł lub urządzenie. Następnie pomysł rozprzestrzenia się na „wczesnych adopcyjnych”, „wczesną większość” i „późną większość”.
W tym momencie nowe urządzenie stało się głównym nurtem. Pozostali tylko ludzie, którzy jeszcze go nie podnieśli, nazywani są „chuliganami”. Ta grupa jest jednak większa, niż mogłoby się wydawać. Według socjologa Everetta Rogersa, który jako pierwszy wymienił te pięć grup, obejmuje około 16% wszystkich konsumentów.
W przeszłości socjolodzy uważali, że lagi mają tendencję do bycia osobami starszymi o niższym poziomie dochodów i wykształcenia. Jednak zgodnie z artykułem z Wall Street Journal z 2016 r. Nowsze badania pokazują, że już tak nie jest. Obecnie spóźnionych adoptowanych można znaleźć we wszystkich grupach wiekowych i społecznych. W artykule opisano kilka osób w wieku 20 i 30 lat.
To, co wyróżnia spóźnionych adopcyjnych i leniwych spośród tłumu, to to, że patrzą na nowe produkty krytycznym okiem. Początkujący użytkownicy są podekscytowani nowym produktem i spieszą się, aby go kupić. Natomiast spóźnieni użytkownicy nie kupują marketingowego szumu. Zwykle zauważają wady produktu, a także jego zalety.
Laggards spędzają dużo czasu na badaniu nowego produktu i rozważaniu wszystkich kątów. Zazwyczaj szukają produktów, które są proste, opłacalne i koncentrują się na dobrym wykonywaniu konkretnej pracy. Kupią tylko wtedy, gdy będą przekonani, że produkt naprawdę jest wart swojej ceny. Ale kiedy w końcu przyjmą nowy gadżet, trzymają się go przez lata - długo po tym, jak inni przeszli do następnej wielkiej rzeczy.
Wall Street Journal donosi, że we współczesnym świecie spóźnieni użytkownicy stają się coraz bardziej powszechni i widoczni. Ponieważ technologia zmienia się coraz szybciej, coraz więcej osób decyduje się zejść z bieżni i czekać, aż rynek się uspokoi.
Teraz nawet twórcy produktów zaczynają zwracać uwagę na to, co późni użytkownicy mają do powiedzenia na temat swoich produktów. Badanie z 2015 r. W Nova School of Business and Economics w Lizbonie w Portugalii wykazało, że spostrzeżenia późnych użytkowników mogą pomóc naukowcom w opracowaniu silniejszych, bardziej przyjaznych użytkownikom produktów, z których chętniej skorzysta więcej osób.
Dlaczego warto być późnym adopterem
Wcześni użytkownicy zawsze mają najnowszą technologię - ale niekoniecznie najlepszą. W rzeczywistości zwykle kończą płaceniem przez nos za niezgrabny pierwszy szkic produktu, który jeszcze nie działa tak dobrze. Późni adopci unikają tych problemów i cieszą się kilkoma innymi korzyściami.
Niższe ceny
Produkty są najdroższe, gdy są zupełnie nowe. Pokaz slajdów w Bplans oferuje kilka przykładów:
- Odtwarzacze muzyki. Pierwszy iPod kosztował 400 USD, kiedy został wprowadzony na rynek w 2001 roku. To równowartość około 550 USD w dzisiejszych dolarach. Dziś możesz kupić nowego iPoda Touch z 16 GB pamięci - ponad trzy razy więcej niż stary iPod Classic - za 199 USD. Dodatkowo pełni również funkcję kamery.
- Telefony komórkowe. Kiedy Motorola DynaTac 8000X ukazała się w 1983 roku, kosztowała 3995 USD - prawie 9 800 USD w dzisiejszych dolarach. Chodziło o rozmiar i wagę dużego klocka, a wszystko, co mógł zrobić, to dzwonić. Dzisiejsze Moto G Plus kosztuje 230 USD, waży mniej niż sześć uncji i może zapewnić dostęp do całego Internetu.
- Komputery osobiste. Pierwszy „stacjonarny” komputer, Olivetti Programma 101, pojawił się w 1965 roku. Odczytuje programy z papierowych kart dziurkaczy, drukuje wyniki na małej szpulce papieru i kosztuje 3200 USD - ponad 24 750 USD w dzisiejszych dolarach. Dzisiaj można kupić podstawowy komputer stacjonarny z klawiaturą, myszą i monitorem za jedyne 400 USD.
Jak widać, czekanie na dojrzewanie nowej technologii przed zakupem może zaoszczędzić duże pieniądze. Nie dotyczy to wszystkich produktów; na przykład samochody kosztują teraz więcej niż w czasach modelu T. Ale dzięki gadżetom elektronicznym im dłużej czekasz na zakup, tym mniej prawdopodobne, że zapłacisz.
Większa niezawodność
Jeszcze raz spójrz na powyższą listę, a zauważysz coś uderzającego. Nowsze produkty są nie tylko tańsze niż wersje pierwszej generacji; są też lepsze.
Weźmy na przykład telefon komórkowy. Jeśli kupiłeś ten pierwszy telefon komórkowy w 1983 roku, potrzebowałbyś specjalnej torby tylko do noszenia. Możesz rozmawiać o tym tylko przez 30 minut między ładowaniami, a twoje rozmowy będą pełne zakłóceń. Oczekiwanie na kolejne 10, a nawet 20 lat na zakup zapewni znacznie mniejszy, lżejszy telefon z dłuższym czasem rozmowy i lepszą jakością dźwięku.
Wczesne wersje większości produktów są nieprzetestowane i zwykle są pełne błędów, które są wykrywane tylko wtedy, gdy ludzie z nich korzystają. Ale z każdą nową wersją wydajność poprawia się. Czekając dłużej na zakup, otrzymujesz bardziej niezawodny, przyjazny dla użytkownika produkt, gdy w końcu zdecydujesz się na skok. Ponadto masz mnóstwo czasu na przeprowadzenie badań i znalezienie najlepszego modelu.
Unikaj starzenia się
Kiedy byłem dzieckiem, najnowszym gadżetem był magnetowid. Kiedy pojawiły się na rynku, istniały dwa konkurencyjne formaty: VHS i Betamax. Oba działały dobrze, ale każdy typ odtwarzacza mógł odtwarzać tylko taśmy we własnym formacie. Tak więc wcześni kupujący musieli wybierać jeden lub więcej losowo.
Po tym, jak oba formaty wypuściły go na rynek, VHS stał się standardem. W tym momencie znalezienie taśm beta stało się prawie niemożliwe. Wszyscy ci, którzy wcześnie przyjęli Betamax, musieli wymienić swoje odtwarzacze Beta na modele VHS. Mniej więcej w tym samym czasie wszyscy spóźnieni użytkownicy kupowali także odtwarzacze VHS i płacili za nie mniej.
Ta sama historia rozgrywała się ostatnio w odtwarzaczach DVD - ale z niespodzianką. W latach 2006-2008 Blu-Ray i HD-DVD walczyły o kontrolę nad rynkiem DVD w wysokiej rozdzielczości. Do 2008 roku Blu-Ray stał się standardem.
Do tego czasu jednak pojawiał się coraz nowszy format: cyfrowe wideo na żądanie. Wkrótce stało się jasne, że przyszłość domowego wideo będzie cyfrowa. W tym przypadku wszyscy ci ludzie - jak ja - którzy czekali na zakup odtwarzacza HD, nie tylko unikali zakupu niewłaściwego rodzaju - w ogóle uniknęliśmy kupowania odtwarzacza.
Ta sama sytuacja powtarzała się wielokrotnie przy użyciu różnych technologii. Na przykład, jeśli czekałeś wystarczająco długo, aby kupić e-czytnik, nie potrzebujesz go, ponieważ do tego czasu można było uzyskać bezpłatne aplikacje eBook dla dowolnego urządzenia. Jeśli czekałeś wystarczająco długo, aby kupić dedykowany odtwarzacz MP3, możesz po prostu użyć smartfona do przechowywania wszystkich swoich utworów.
Najważniejsze jest to, że gdy jesteś spóźnionym adoptowanym lub opóźnionym, nigdy nie musisz się martwić, że utkniesz z nowym gadżetem, który musisz wymienić za rok lub dwa. Zamiast tego czekasz, oglądasz, uczysz się i wreszcie kupujesz dojrzałą technologię, która zostanie tutaj.
Mniej stresu związanego z techniką
Jednym z głównych powodów, dla których tak długo opierałem się Facebookowi, jest to, że wydaje się to być bardzo czasochłonne. Według eMarketer w 2016 r. Przeciętny Amerykanin spędzał około 43 minut dziennie - pięć godzin tygodniowo - w sieciach społecznościowych. Pięć godzin w tygodniu nie spędzali na czytaniu książek, spacerach, grach i rozmowach z przyjaciółmi.
Może to mieć sens, jeśli spędzanie czasu w mediach społecznościowych uszczęśliwia ludzi, ale badania sugerują, że ma to odwrotny skutek. Badanie z 2013 r. Na Uniwersytecie Michigan wykazało, że im więcej czasu młodzi ludzie spędzają na Facebooku, tym mniej są zadowoleni. Podobnie długoterminowe badanie opublikowane w American Journal of Epidemiology wykazało, że gdy ludzie zwiększają liczbę użytkowników Facebooka, ich samopoczucie spada.
Widzę ten sam efekt także w przypadku innych rodzajów technologii. Wygląda na to, że okropnie wiele osób, które mają smartfony, nigdy nie odrywa od nich wzroku. To boli ich relacje z prawdziwymi, żywymi ludźmi, którzy są tuż przed nimi. Badanie z 2014 r. W Virginia Tech wykazało, że kiedy ludzie wyjmują telefony, cierpią rozmowy osobiste.
Nie twierdzę, że nie można mieć smartfona lub konta na Facebooku bez obsesji na jego punkcie. Ale fakt, że może mieć taki efekt, jest ważną rzeczą, o której należy wiedzieć, kiedy decydujesz, czy chcesz. Spóźnienie się z adopcją daje szansę obserwowania innych osób z określonym gadżetem i zobaczenia, jak wpływa to na ich życie. Następnie możesz zdecydować, czy posiadanie takiego rzeczywiście poprawi jakość twojego życia.
Bycie spóźnionym adoptującym zmniejsza również stres związany z technologią w inny sposób. Ludzie, którzy co roku aktualizują swoje urządzenia, nieustannie muszą się uczyć i dostosowywać do nowych technologii. W międzyczasie możesz się zrelaksować i dłużej trzymać ze starym, znanym urządzeniem. Jasne, może nie możesz zrobić tyle ze starszym gadżetem, ale może nie musisz.
Wybierz i wybierz, co przyjąć
Bycie spóźnionym przyspieszonym lub opóźnionym w jednym obszarze nie oznacza, że musisz być jednym we wszystkich obszarach. Chociaż jestem za zakrętem ze smartfonów i sieci społecznościowych, byłem jedną z pierwszych osób, które znam, aby uzyskać żarówki CFL do mojego domu.
Podobnie jak inne nowe produkty, te wczesne żarówki były kosztowne. Zapłaciłem 25 USD za moje pierwsze świetlówki kompaktowe, a dziś mogą kosztować zaledwie 1 USD lub 2 USD za sztukę. Ale nawet w tej cenie ta żarówka kosztowała mnie mniej przez cały okres użytkowania niż garść starych, nieefektywnych żarówek - i była lepsza dla środowiska. Ponieważ oszczędzanie pieniędzy i żywa zieleń są dla mnie priorytetami, bycie wcześnie adoptowanym w tym przypadku miało sens.
Podobnie możesz wybrać niektóre technologie wcześniej, a inne późno, w zależności od tego, co jest dla Ciebie ważne. Być może zależysz od GPS samochodu, ale dobrze Ci jest grać w gry komputerowe za darmo zamiast posiadania zaawansowanego systemu gier. A może lubisz mieć najnowszą i najlepszą technologię do gier, ale tak naprawdę nie zależy ci na portalach społecznościowych.
Spóźnienie się z adopcją nie oznacza odmowy wypróbowania czegoś nowego. Możesz nadal kupować nowe produkty, jeśli masz dobry powód, ale nie wykorzystujesz faktu, że „wszyscy inni mają jeden” jako uzasadnienie. Zamiast tego wybierasz, przyjmując nowe technologie, które są dla Ciebie naprawdę przydatne, i pomijasz te, które nie są. Chodzi o to, aby wykorzystać swoją opinię, aby zdecydować, która technologia jest naprawdę potrzebna lub pożądana w życiu.
Ostatnie słowo
Jeśli chodzi o wdrażanie nowych produktów, „spóźnienie” to nie to samo, co „nigdy”. Większość późno adoptowanych osób, z którymi przeprowadzono wywiad w „Wall Street Journal”, powiedziała, że ostatecznie kupili smartfon, kupili przenośny monitor fitness lub próbowali randek online lub Ubera. Po prostu czekali, aby to zrobić, dopóki nie byli pewni, że to było coś, czego naprawdę chcieli i potrzebowali.
Jestem na tej samej łodzi. Po latach zastanawiania się nad zaletami i wadami, pewnie pójdę naprzód i kupię swój pierwszy smartfon w tym roku. Ale planuję też pozostać przy tej samej usłudze przedpłaconej, którą mam teraz, aby upewnić się, że używam telefonu tylko wtedy, gdy go potrzebuję, zamiast zamieniać go w substytut interakcji twarzą w twarz. Poświęcając czas na przemyślenie i rozważenie wszystkich punktów widzenia, zdecydowałem, jak najlepiej dopasować tę nową technologię do mojego życia.
Czy jesteś wcześnie czy późno adoptowany? Jak myślisz, co jest lepsze?