Jak unikać przynęt i zmieniać oszustwa reklamowe, oferując „darmowe” rzeczy
Prosta prawda jest taka, że firmy są w biznesie, aby zarabiać pieniądze. Kiedy więc oferują ci coś za darmo, nie robią tego tylko z dobroci serc - oczekują, że w ten czy inny sposób zarabiają pieniądze. A czasami pieniądze tak naprawdę nie pochodzą z twojej kieszeni. Na przykład, gdy Google sprzedaje dane, które gromadzi od milionów subskrybentów e-maili i miliardów codziennych wyszukiwań w sieci, nic Cię to nie kosztuje bezpośrednio - po prostu pomaga firmom wymyślić lepsze sposoby reklamowania swoich produktów.
Ale w wielu innych przypadkach coś, co jest rozliczane jako bezpłatne, faktycznie ma ukryty koszt. Może to skłonić Cię do wydania większej ilości pieniędzy od razu lub może doprowadzić do zawarcia umowy, która na dłuższą metę będzie cię kosztować. Tak czy inaczej, jako sprytny konsument, musisz mieć się na baczności, gdy zobaczysz słowo „bezpłatny”, ponieważ darmowe rzeczy mogą czasem kosztować cię dużo pieniędzy.
Jak wpływa na nas słowo „bezpłatny”
W słowie „wolne” jest coś, co wydaje się zwierać obwody logiczne naszego mózgu i prowadzi nas do podejmowania decyzji, które tak naprawdę nie leżą w naszym najlepszym interesie. W swojej książce „Przewidywalnie irracjonalny” ekonomista behawioralny Dan Ariely podaje kilka przykładów sposobów, w jakie słowo „wolny” prowadzi konsumentów do irracjonalnego zachowania.
W jednym eksperymencie, który zaprojektował Ariely, na kampusie uczelni ustawiono tymczasowy stojak na cukierki. Uczniowie mieli do wyboru zakup trufli Lindta, smakołyku dla smakoszy, który zwykle sprzedaje za około 0,50 USD, za jedyne 0,15 USD, lub za pocałunek Hershey o wartości około 0,05 USD za 0,01 USD. Nic dziwnego, że 73% przechodniów uznało, że trufla jest lepszym rozwiązaniem.
Ale kiedy eksperymentatorzy obniżyli cenę obu przedmiotów o jeden cent - 0,14 USD za truflę i za darmo dla Pocałunku - nagle odsetek się odwrócił. Teraz 69% uczniów uznało darmowy pocałunek Hershey za bardziej atrakcyjny niż trufla - mimo że trufla była niższa o 0,36 USD od ceny detalicznej, a pocałunek o 0,05 USD mniej. Testerzy kilkakrotnie powtórzyli eksperyment, eksperymentując z różnymi cenami i za każdym razem słowo „bezpłatny” skłoniło ludzi do podjęcia innej decyzji niż wybór, którego dokonali, gdy w grę wchodziły pieniądze - nawet niewielka ilość pieniędzy..
Na swoim blogu Dan Ariely podaje kilka innych przykładów tego, w jaki sposób słowo „wolny” zachęca konsumentów do podejmowania pochopnych - a może nawet niebezpiecznych - decyzji. Wyjaśnia na przykład, że w latach 1968–2010 rząd duński oferował dobrowolną operację sterylizacji jako bezpłatną usługę dla wszystkich swoich obywateli. Następnie zdecydował, że od 2011 r. Zacznie pobierać opłatę za zabieg - około 1300 USD dla mężczyzn i 2500 USD dla kobiet.
Kiedy rząd ogłosił nadchodzącą zmianę w 2010 r., Odsetek osób ubiegających się o sterylizację nagle wzrósł pięciokrotnie, gdy obywatele rzucili się na procedurę, podczas gdy wciąż mogli to zrobić za darmo. Być może niektórzy już planowali taką procedurę - ale jest duża szansa, że niektórzy nigdy tak naprawdę nie myśleli o sterylizacji. Kiedy jednak zdali sobie sprawę, że będzie wolny tylko przez ograniczony czas, nagle wyglądało to na okazję, której nie można przegapić.
Podobnie, Ariely opisuje to, co wydarzyło się w nocnym klubie w Nowym Jorku, który tylko na jedną noc oferował darmowe tatuaże patronom. Z 76 patronów, którzy wybrali tatuaż, 68% stwierdziło, że nie dostaliby tatuażu, gdyby nie był darmowy.
Gdy bezpłatny nie jest naprawdę darmowy
Chociaż możesz nie pozwolić, aby bezpłatna oferta zachęciła cię do nieplanowanej operacji lub nakręcenia natychmiastowego tatuażu, istnieje wiele subtelnych sposobów, w jakie słowo „bezpłatny” może skusić cię do podjęcia decyzji, które zranią twój portfel. Oto kilka przykładów rzekomo darmowych rzeczy, które mogą mieć ukryte koszty.
1. Darmowa wysyłka
Supermarket internetowy Amazon oferuje bezpłatną wysyłkę do klientów w przypadku niektórych zamówień. Aby uzyskać tę ofertę, musisz kupić „kwalifikujące się książki” o wartości 25 USD lub więcej lub wszystkie „kwalifikujące się przedmioty” o wartości 49 USD lub więcej.
Na pierwszy rzut oka wydaje się to pewną przegraną pieniędzy dla Amazon. W końcu wysyłka nie jest dla nich bezpłatna, a im większe zamówienie, tym więcej kosztuje wysyłka - więc wysyłanie dużych zamówień za darmo musi kosztować firmę dużo pieniędzy. I tak się dzieje - ale w dłuższej perspektywie Amazon kończy się zarabianiem na dodatkowych zakupach niż na wysyłce.
Oferowanie bezpłatnej wysyłki przynosi biznes po części, czyniąc Amazon bardziej atrakcyjnym niż jego konkurenci, więc jest większe prawdopodobieństwo, że wybierzesz Amazon podczas zakupów online. Ale także oferowanie bezpłatnej wysyłki przy zamówieniach powyżej określonego limitu ceny zwiększa prawdopodobieństwo zamówienia dodatkowych produktów, dzięki czemu można uniknąć kosztów wysyłki. Na przykład, jeśli chcesz kupić jedną książkę, która kosztuje 14,95 USD, ale wysyłka dodałaby dodatkowe 5 USD, możesz zdecydować się na zakup drugiej książki o wartości 12,95 USD, aby przekroczyć limit 25 USD, abyś mógł ją bezpłatnie wysłać. Jest to dobre dla Amazon, ale nie tak dobre dla ciebie, ponieważ w końcu wydajesz 7,95 USD więcej niż byłoby to po prostu płacąc za wysyłkę - i otrzymujesz dodatkową książkę, której tak naprawdę nie potrzebujesz.
Jeśli uważasz, że nikt nigdy nie kupiłby książki, tak naprawdę nie chciał po prostu otrzymać bezpłatnej wysyłki, pomyśl jeszcze raz. W „Predictiable Irrational” Ariely zauważa, że sprzedaż Amazon gwałtownie wzrosła, gdy zaczął oferować bezpłatną wysyłkę przy dużych zamówieniach - ale nie wszędzie. We Francji, gdzie Amazon obniżył opłatę za wysyłkę do 1 franka (około 0,20 USD) zamiast obniżyć ją do zera, zamówienia nie wzrosły znacząco. Mimo że 1 frank wciąż był trywialnym kosztem, nie był „darmowy”, a więc nie wabił ludzi do kupowania więcej.
Jednym ze sposobów na uniknięcie pułapki bezpłatnej wysyłki Amazon jest wydanie 99 dolarów rocznie na członkostwo Amazon Prime, które obejmuje bezpłatną wysyłkę wszystkich zamówień. Niestety ta umowa może również prowadzić do nadmiernych wydatków. Przede wszystkim, ponieważ nie musisz już płacić kosztów wysyłki, łatwiej jest poddać się impulsowemu zakupowi. Po drugie, skoro wydałeś już 99 $, masz ochotę kupić i wysłać jak najwięcej przedmiotów, aby mieć pewność, że Twoje pieniądze są warte członkostwa.
Nie oznacza to, że zawsze lepiej jest kupować tylko jeden produkt na raz na Amazon i płacić pełny koszt wysyłki. Na przykład, jeśli wysyłka kosztuje 5 USD, ale dodanie do koszyka elementu o wartości 2 USD sprawia, że jest za darmo, to oczywiście robisz to z wyprzedzeniem. Chodzi o to, że należy dokonać obliczeń matematycznych przy każdym zakupie i spojrzeć na całkowity koszt - towary plus wysyłka - dla każdej opcji, zamiast rozpraszać się tym błyszczącym słowem „bezpłatny”.
Ewentualnie, jeśli nie masz nic przeciwko czekaniu na złożenie zamówienia, możesz po prostu włożyć wybrany przedmiot do koszyka i wylogować się. Następnie, następnym razem, gdy będziesz chciał dokonać zakupu na Amazon.com, możesz dodać nowy przedmiot do koszyka i sprawdzić, czy suma jest teraz wystarczająco wysoka, aby uzyskać bezpłatną wysyłkę. Jeśli tak, właśnie zaoszczędziłeś kilka dolców. Jeśli nie, nadal możesz zapłacić za wysyłkę lub dodać trzeci przedmiot.
2. Darmowe konta
Banki często przyciągają nowych klientów obietnicą bezpłatnych kont czekowych. Szansa na uniknięcie płacenia miesięcznej opłaty za konserwację wydaje się niczym oczywistym - dopóki nie spojrzysz na drobny druk. W wielu przypadkach konta te są bezpłatne tylko wtedy, gdy spełniasz określone wymagania, takie jak utrzymywanie minimalnego salda, korzystanie z wpłaty bezpośredniej lub dokonywanie pewnej liczby zakupów przy użyciu karty debetowej. Co więcej, te „bezpłatne” konta są często obciążane innymi opłatami bankowymi, takimi jak opłaty za przekroczenie salda debetowego i opłaty bankomatowe.
Słowo „bezpłatny” może również kosztować Cię więcej, gdy jest dołączone do karty kredytowej. Załóżmy, że masz do wyboru dwie karty: kartę z roczną opłatą 50 USD i oprocentowaniem 10% oraz „bezpłatną” kartę bez opłaty rocznej i oprocentowaniem 25%. Jeśli nigdy nie masz salda na koncie, karta bez opłaty rocznej jest zdecydowanie lepszą ofertą. Ale jeśli dokonasz minimalnej płatności co miesiąc, „bezpłatna” karta prawdopodobnie będzie Cię kosztować o wiele więcej dodatkowych odsetek niż 50 USD rocznie, które zapłacisz za drugą.
Aby uniknąć płacenia przez nos za darmowe konto, musisz przeczytać drobny druk i upewnić się, że wiesz, co naprawdę musisz zrobić, aby uzyskać bezpłatną stawkę. Jeśli nie masz nic przeciwko utrzymaniu na przykład minimalnego salda w wysokości 5000 USD, to świetnie - ale ważne jest, aby o tym wiedzieć, aby uniknąć sytuacji, w której saldo spadnie zbyt nisko i nie zostaniesz obciążony opłatą. A jeśli „bezpłatna” karta kredytowa ma wyższą stopę procentową, podziel kilka liczb i dowiedz się, czy to naprawdę dobry interes dla Ciebie.
3. Bezpłatne próby
Jednym z rodzajów ofert, które mogą naprawdę cię kosztować, jest bezpłatny okres próbny. To wtedy, na przykład, firma oferuje bezpłatną próbkę produktu, takiego jak krem przeciwtrądzikowy, czasopismo lub ser miesiąca. Jeśli podoba Ci się próbka i zdecydujesz się na długoterminową rejestrację, jest to dobre dla Ciebie i dla firmy.
Problem pojawia się, gdy próbka Ci się nie podoba - a przynajmniej nie podoba ci się na tyle, aby płacić za nią na bieżąco. Jeśli nie pamiętasz, aby zadzwonić lub napisać do firmy i anulować subskrypcję, zaczniesz otrzymywać ten sam produkt i będzie za to naliczany miesiąc po miesiącu. Czasami zamiast rozliczać się, firma po prostu automatycznie obciąża kartę kredytową - więc jeśli nie sprawdzasz wyciągu z karty kredytowej co miesiąc, możesz nawet nie zauważyć, że płacisz za coś, czego nigdy nie chciałeś. A nawet jeśli ty robić pamiętaj, aby anulować subskrypcję, firmy nie zawsze ułatwiają to.
Aby uniknąć uzależnienia od bezpłatnej oferty próbnej, zachowaj ostrożność przed zarejestrowaniem się. Upewnij się, że dokładnie wiesz, na co się zgadzasz i jak dokładnie anulować. Aby być bezpiecznym, przeszukaj Internet, aby sprawdzić, czy inne osoby miały problemy z anulowaniem umowy. Jeśli nadal decydujesz się na skorzystanie z bezpłatnego okresu próbnego, zanotuj w kalendarzu datę jego wygaśnięcia, aby nie zapomnieć o anulowaniu, jeśli zdecydujesz się.
4. Bezpłatne prezenty pocztą
Nie wszystkie gratisy oferowane przez sprzedaż wysyłkową to bezpłatne wersje próbne - niektóre są prezentami. Niestety, wiele „darmowych prezentów” oferowanych pocztą faktycznie nie jest bezpłatnych, ponieważ wiążą się z kosztami wysyłki.
Na przykład jedna strona internetowa oferuje rzekomo bezpłatną biżuterię, z zastrzeżeniem, że wszyscy klienci muszą uiścić „opłatę za wysyłkę i przetwarzanie” w wysokości 6,99 USD za każdy element. Dostępne elementy są dość tanie, a jeśli strona oferowała je za 6,99 USD za sztukę - nawet z bezpłatną wysyłką - wiele osób może nie spojrzeć na nie dwa razy. Ale powiedzenie, że są darmowe, sprawia, że wygląda to jak okazja - nawet jeśli tak nie jest.
Więc kiedy zobaczysz ofertę czegoś, co możesz otrzymać pocztą za darmo, czytaj dalej, aby sprawdzić, czy jest opłata za wysyłkę i obsługę. Jeśli tak, zadaj sobie pytanie: Czy byłbym skłonny zapłacić tę kwotę za ten sam przedmiot w sklepie? Jeśli odpowiedź brzmi „nie”, to jest to jeden „darmowy”, który możesz pominąć.
5. Bezpłatne prezenty przy zakupie
Mój przyjaciel spędził kilka lat pracując jako sprzedawca na targach Renesans, sprzedając pikle na patyku. Pewnego roku, aby urozmaicić wszystko, zaoferował swoim klientom świetną ofertę: „Darmowy piklowany - przy zakupie kija!”
Ta promocja wyśmiewała inny typ darmowego prezentu: prezent z zakupem. Na przykład, jeśli kupisz produkty do pielęgnacji skóry o wartości 50 USD w sklepie z kosmetykami w domu towarowym, sklep może jako bonus dodać tubkę szminki. Jednak podobnie jak pikle mojego przyjaciela, ten prezent nie jest naprawdę darmowy - pod warunkiem, że wydasz określoną kwotę na określony rodzaj produktu.
To niekoniecznie oznacza, że to zły interes. Jeśli naprawdę chcesz produktów do pielęgnacji skóry i jesteś gotów zapłacić za nie 50 USD, to dostanie tubki szminki to po prostu miły bonus. Ale jeśli głównym powodem, dla którego kupujesz produkty do pielęgnacji skóry za 50 USD, jest zdobycie „bezpłatnej” szminki, lepiej byłoby po prostu kupić samą szminkę. Niemal na pewno kosztowałoby to mniej i nie obciąża Cię kilkoma naczyniami kremu do twarzy, których tak naprawdę nie chcesz.
Innym rodzajem prezentu oferowanego przy zakupie jest kredyt w sklepie, który można wykorzystać przy następnym zakupie. Załóżmy na przykład, że sklep odzieżowy prowadzi specjalną wyprzedaż: jeśli kupisz odzież wartą 50 USD, przy następnej okazji otrzymasz kartę podarunkową o wartości 10 USD. Rzeczywiście potrzebujesz pary dżinsów, która kosztuje 50 USD, więc uważasz, że równie dobrze możesz ją teraz kupić, aby otrzymać kredyt w wysokości 10 USD.
Szkoda, że karta upominkowa ma datę ważności - a jeśli nie wykorzystasz jej w ciągu dwóch miesięcy, twój kredyt zniknie. Nienawidzisz pozwalać marnować 10 USD, więc wracasz do sklepu i kupujesz koszulę za 25 USD, której tak naprawdę nie potrzebujesz. Nawet z 10 USD kredytu wydałeś 15 USD więcej, niż zamierzałeś.
Aby nie wpaść na ofertę zakupu z prezentem, spójrz na całość jako na pakiet. Jeśli uważasz, że produkty do pielęgnacji skóry i szminka razem wzięte są warte 50 USD, zrób zakupy. Podobnie, jeśli nowa koszula nie jest czymś, za co zapłacisz 25 USD, ale uważasz, że jest wart 15 USD, to jest to doskonały sposób na wykorzystanie 10 USD. Tylko nie przekraczaj wydatków, aby otrzymać bezpłatny prezent lub kredyt w sklepie.
Unikanie wolnych pułapek
Najważniejszą rzeczą do zapamiętania w przypadku ofert „bezpłatnych” jest to, że prawie zawsze istnieje pewien haczyk. Freebie to przynęta, ale musi być haczyk.
W niektórych przypadkach może się okazać, że sprzedawca zarabia pieniądze w sposób, który tak naprawdę wcale cię nie skrzywdzi. Na przykład sklep magazynowy oferujący bezpłatne próbki swoich produktów w sklepie ma nadzieję, że zainspirujesz się do ich zakupu - ale tak naprawdę nie zmusi cię do tego. Podobnie, bezpłatna subskrypcja mediów strumieniowych obsługiwana przez reklamy nie stanowi problemu, jeśli nie przeszkadza ci kilka reklam w programach telewizyjnych. Ale nie możesz być pewien, że gratis jest naprawdę darmowy, chyba że najpierw poświęcisz czas na sprawdzenie go ze wszystkich stron.
Oto kilka szczególnych środków ostrożności, które warto podjąć, gdy ktoś oferuje coś za darmo:
- Przeczytaj drobny druk. Przed zapisaniem się na jakąkolwiek ofertę upewnij się, że dokładnie wiesz, na co się zgadzasz. W szczególności sprawdź, czy zgadzasz się na jakąkolwiek usługę lub regularną dostawę produktu. Jeśli tak, upewnij się, że wiesz, jak anulować subskrypcję przed naliczeniem opłaty. Jeśli nie masz pewności, czy będziesz w stanie anulować później, nie rejestruj się.
- Zrobić matematykę. Oblicz prawdziwy koszt „darmowego” przedmiotu. Jeśli jest to prezent przy zakupie, spójrz na koszt przedmiotu, który musisz kupić, aby otrzymać darmową prezentację - a jeśli jest to oferta wysyłkowa, sprawdź koszty wysyłki. Zsumuj całkowitą kwotę, a następnie zadaj sobie pytanie, czy chcesz kupić produkt za tę cenę. Zastępując rzeczywistą cenę słowem „bezpłatny”, możesz racjonalnie rozważyć ofertę.
- Uważaj na dodatki. Jeśli zarejestrujesz się za darmo online, miej oczy szeroko otwarte podczas procesu realizacji zamówienia. Niektóre strony internetowe wymagają przewijania stron dodatkowych ofert przed potwierdzeniem zamówienia bezpłatnego produktu. W niektórych przypadkach pole „tak” w tych ofertach jest domyślnie zaznaczone - więc jeśli klikniesz, nie oglądając się, zostaniesz zapisany na dziesiątki dodatkowych produktów lub usług. Przeczytaj uważnie wszystkie strony i odznacz pola, aby nie utknąć z dodatkami, których nie chcesz.
- Chroń swoje dane osobowe. Czasami, gdy zapisujesz się na darmowy okres próbny lub inną darmową próbę, musisz podać swoje dane osobowe, takie jak adres pocztowy, adres e-mail lub numer telefonu. Zanim przekażesz informacje, upewnij się, że wiesz, w jaki sposób firma zamierza je wykorzystać. W niektórych przypadkach przyjęcie oferty powoduje automatyczne zapisanie się do otrzymywania katalogów, e-maili promocyjnych lub połączeń telemarketingowych - może tylko od jednej firmy lub od wszystkich jej partnerów. Jeśli więc nie chcesz poradzić sobie z zalewem wiadomości, nie przekazuj swoich danych osobowych, chyba że masz gwarancję, że nie będą one wykorzystywane w spamie.
- Ostrożnie używaj kart. Inne bezpłatne wersje próbne i oferty wysyłkowe wymagają podania numeru karty kredytowej lub debetowej, którego firma może użyć do fakturowania. Gdy firma ma już numer Twojej karty, może pobierać opłaty miesiąc po miesiącu, a anulowanie nie zawsze jest łatwe. Jednym ze sposobów ochrony jest użycie karty przedpłaconej z ograniczonymi środkami, więc nawet jeśli firma nadal Cię rozlicza, jest tylko tyle rzeczy, które może zebrać. Lub, jeśli masz kartę kredytową, która pozwala wygenerować „wirtualny numer konta” do jednorazowego użytku, możesz zamiast tego wprowadzić ten numer, a firma w ogóle nie będzie mogła Cię obciążyć.
Ostatnie słowo
Jak pokazują badania Dana Ariely'ego, samo słowo „wolny” może zachęcić ludzi do podejmowania irracjonalnych decyzji, które nie leżą w ich najlepszym interesie. Kluczem do uniknięcia pozornie bezpłatnej oferty jest skupienie się na prawdziwych kosztach - niezależnie od tego, czy jest to opłata za próbkę, spam w skrzynce odbiorczej czy reklamy w przeglądarce internetowej. Jeśli weźmiesz pod uwagę te rzeczywiste koszty, możesz podjąć bardziej ukierunkowaną decyzję.
Jakie są inne przykłady darmowych rzeczy, które mają ukryty koszt?