Główna » Zarządzanie pieniędzmi » Czy umieścisz w samochodzie moduł śledzący, aby zaoszczędzić na ubezpieczeniu samochodowym?

    Czy umieścisz w samochodzie moduł śledzący, aby zaoszczędzić na ubezpieczeniu samochodowym?

    Opracowane raporty są dość szczegółowe - dokładnie wiedzą, ile kilometrów przejechałeś, o której porze dnia i ile razy robiłeś „mocny hamulec” każdego dnia. Nie wie, dokąd jedziesz, ale wie, jak szybko. To pozwala im bardziej spersonalizować, jak ryzykowny jesteś kierowca. Oczywiście można założyć, że ludzie, którzy wiedzą, że są złymi kierowcami, nie pójdą na to. Korzystasz z urządzenia przez sześć miesięcy, z oceną co trzy i sześć miesięcy, aby ustalić, czy obniżona zostanie składka polisy. Jeśli Snapshot pokaże, że byłeś lepszym kierowcą niż przeciętnie, a zatem masz mniejsze szanse na wypadek, oblicza zniżkę specjalnie dla Ciebie, a zniżka będzie obowiązywać przy odnawianiu ubezpieczenia. Jeśli Snapshot pokazuje, że nie jesteś najlepszym kierowcą na świecie, po prostu zapłacisz składkę, którą zacytowałeś przed zainstalowaniem systemu.

    Co myślisz? Nie jestem pewien, czy się na to zgodzę. Jestem zwolennikiem oszczędzania pieniędzy na ubezpieczeniu samochodu, ale wydaje mi się, że mogę uzyskać dobrą stawkę po prostu dlatego, że nigdy nie miałem wypadku ani nawet nie dostałem mandatu za przekroczenie prędkości. Gdybym miał kilka wypadków, ale poza tym byłbym dobrym kierowcą, mógłbym być bardziej skłonny. I prawdą jest również to, że ludzie, którzy nie prowadzą zbyt wiele pojazdów, płacą wyższe kwoty za milę, nawet jeśli większość ubezpieczycieli pyta cię o twoje nawyki jazdy, więc byłby to dobry sposób na uzyskanie zniżki poprzez udowodnienie, że jesteś na droga mniej.

    Chociaż system nie ma GPS, a zatem tak naprawdę nie wie, gdzie jesteś, nadal trochę denerwujesz się, że maszyna w zasadzie cię atakuje. Rejestruje, jak szybko jedziesz, co nie byłoby dobrą wiadomością dla wielu z nas. Zastanawiam się, czy to ujawni zaskakujące informacje o wszystkich innych wackach na drodze, które jadą szybciej niż ja. (Żartuję. Nikt nie jedzie szybciej niż ja.) Nie jestem pewien, co się stanie, jeśli maszyna nie będzie działać prawidłowo i poinformuje firmę ubezpieczeniową, że mocno hamujesz sześć razy dziennie - czy uwierzą ci nad maszyną? I chociaż Progresywny mówi, że możesz zrezygnować w dowolnym momencie, a twoje dane migawkowe nie zostaną wykorzystane do ustalenia Twojej stawki, trudno mi uwierzyć, że nadal oferowałyby ci porównywalną częstotliwość odnawiania, gdyby dowiedzieli się, że jesteś kierowca wysokiego ryzyka, na przykład jadący tylko w najbardziej ryzykownych porach dnia. Ponadto zebrane informacje od tysięcy kierowców zapewnią lepszą lokalizację informacji - jeśli sąsiedzi są złymi kierowcami, ubezpieczenie i tak może wzrosnąć.

    Co sądzisz - czy do 30% zniżki na ubezpieczenie samochodu warto zgłosić swojemu kierowcy w zwyczajach jazdy? Zrobiłbyś to, gdyby oferowała to Twoja firma ubezpieczeniowa?

    (kredyt na zdjęcie: Hamed Sabre)