Jak kupować produkty wolne od okrucieństwa - firmy testujące zwierzęta
Dla wielu osób lista zawierałaby przynajmniej pastę do zębów, mydło, szampon i dezodorant. Ale wiele osób może również stosować odżywkę do włosów, balsam do ust, krem do opalania, produkty do golenia i całą gamę kosmetyków. Badanie przeprowadzone przez Environmental Working Group wykazało, że przeciętny amerykański konsument używa codziennie 9 różnych produktów, a niektórzy używają 15 lub więcej.
Oczywiście firmy, które produkują te produkty, chcą mieć pewność, że nie będą powodować żadnych problemów dla klientów, takich jak wypadanie włosów lub wysypka skórna. Dlatego przed wprowadzeniem nowego produktu na rynek testują go pod kątem bezpieczeństwa - często karmiąc go lub nakładając na zwierzęta i sprawdzając, jak na nich wpływa. Każdego roku miliony królików, myszy, szczurów, świnek morskich i innych zwierząt ma asortyment produktów wcieranych w skórę, rozmazanych w oczach lub zmuszanych do poderżnięcia gardła - często powodujących silny ból, choroby i śmierć Zwierząt.
Jednak w tym kraju nie ma faktycznego prawa wymagającego testowania tego rodzaju produktów na zwierzętach. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA), która odpowiada za regulację bezpieczeństwa produktów do higieny osobistej, wymaga od firm przetestowania składników, których używają dla bezpieczeństwa, ale mogą zastosować dowolny test, który jest „odpowiedni i skuteczny”. W rzeczywistości FDA oficjalnie zaleca, aby firmy najpierw rozważyły „naukowo uzasadnione alternatywne metody” i stosowały testy na zwierzętach tylko w ostateczności. W niektórych krajach i regionach - w tym w Unii Europejskiej, Indiach i Izraelu - testowanie kosmetyków na zwierzętach jest w rzeczywistości nielegalne, a produktów testowanych na zwierzętach nie można tam sprzedawać.
Z tych wszystkich powodów wiele firm decyduje się dziś unikać testów na zwierzętach. Niektóre z nich wytwarzają kosmetyki i inne produkty do higieny osobistej ze sprawdzonymi składnikami, które nie wymagają testowania, podczas gdy inne polegają na nowych metodach testowania, które są często dokładniejsze - i tańsze - niż testy na zwierzętach. Firmy te zazwyczaj oznaczają swoje produkty jako „wolne od okrucieństwa”. Jeśli więc nie chcesz, aby twoje zakupy stanowiły wsparcie dla firm, które szkodzą zwierzętom, produkty wolne od okrucieństwa stanowią lepszą alternatywę.
Co to są testy na zwierzętach?
W Stanach Zjednoczonych testuje się wiele różnych produktów na zwierzętach. Narkotyki, szczepionki i wszelkiego rodzaju wyroby medyczne muszą przejść testy na zwierzętach, zanim zostaną dopuszczone do stosowania w badaniach na ludziach. Przepisy wymagają również, aby niektóre inne produkty, takie jak chemikalia ogrodowe, były testowane na zwierzętach w celu sprawdzenia ich bezpieczeństwa. Kosmetyki i inne produkty do higieny osobistej nie muszą być poddawane testom na zwierzętach, ale producenci muszą udowodnić, że stosowane przez nich składniki są bezpieczne, a wielu używa do tego testów na zwierzętach.
Niektórzy twierdzą, że wszystkie te testy na zwierzętach są dobre - a przynajmniej konieczne. Wskazują, że badania przeprowadzone na zwierzętach, szczególnie w zakresie nowych leków, pomagają ratować ludzkie życie. Chociaż niefortunnie zwierzęta muszą cierpieć, mówią, że warto chronić ludzi.
Jednak ten argument tak naprawdę nie dotyczy testowania kosmetyków i innych produktów do higieny osobistej. Nowy lek może uratować życie, ale nowy dezodorant może tylko sprawić, że poczujesz się lepiej. I nie jest nawet konieczne stosowanie testów na zwierzętach, aby opracować ten nowy dezodorant, ponieważ istnieje wiele skutecznych składników, o których wiadomo, że są bezpieczne.
Oczywiście firmy nadal wolą być w stanie wydobywać nowe, zaawansowane technologicznie składniki do swoich produktów, ponieważ jest to jeden ze sposobów na wyróżnienie się na tle konkurencji. Konsumenci częściej próbują kremu do twarzy reklamowanego jako zawierający cudowny nowy składnik zwalczający zmarszczki, ponieważ mają nadzieję, że będzie on działał lepiej niż cokolwiek innego na rynku. Ale nawet jeśli firma przygotowuje w laboratorium zupełnie nowy składnik, niekoniecznie musi testować chemikalia na zwierzętach, aby udowodnić, że jest bezpieczny. Istnieją różne inne naukowe metody testowania substancji bez użycia zwierząt - a dowody wskazują, że wiele z tych nowych metod jest tak samo skutecznych jak testy na zwierzętach, jeśli nie lepsze.
Rodzaje testów na zwierzętach
Firmy przeprowadzają kilka rodzajów testów na zwierzętach, aby sprawdzić, jak ich produkty do higieny osobistej mogą wpływać na ludzi. Zwykle używają zwierząt do testowania swoich produktów pod kątem:
- Działanie uczulające na skórę. Firmy stosują dwa różne testy, aby sprawdzić, czy produkt może wywołać reakcję alergiczną, która wpływa na skórę. W jednym teście wstrzykują substancję pod skórę 32 świnek morskich i obserwują, czy skóra staje się swędząca, zaogniona, owrzodzona lub bolesna. W drugim teście, który jest obecnie bardziej powszechny, ponieważ jest szybszy, naukowcy nakładają substancję na uszy 16 myszy. Po zaobserwowaniu jego działania zabijają myszy, aby mogły usunąć węzły chłonne obok uszu. Następnie zliczają liczbę limfocytów (rodzaj białych krwinek) wyekstrahowanych z węzła w celu zmierzenia odpowiedzi immunologicznej.
- Podrażnienie skóry i oczu. Jednym z najbardziej znanych testów na zwierzętach jest test Draize na podrażnienie skóry i oczu, przeprowadzany na królikach. Naukowcy golą futro królika, nakładają badaną substancję na gołą skórę i szukają uszkodzeń, takich jak wysypka, obrzęk, łuszczenie się i zmiany. Wkładają również substancję do oczu królika, aby sprawdzić, czy powoduje zaczerwienienie, krwawienie, zmętnienie, wrzody lub ślepotę.
- Ostra toksyczność. Naukowcy używają „testu granicznego”, aby ustalić, ile substancji zabija zwierzęta, które są na nią narażone. Jest to zmodyfikowana forma testu LD50, który oznacza „śmiertelną dawkę 50%”, ponieważ jego celem jest znalezienie dawki potrzebnej do zabicia połowy zwierząt biorących udział w teście. Większość testów toksyczności ostrej przeprowadza się na szczurach, ale testy toksyczności skórnej mogą obejmować króliki lub świnki morskie. Naukowcy albo karmią zwierzęta na siłę, nakładają ją na ogoloną skórę na 24 godziny, albo umieszczają w tubie i zmuszają do jej wdychania. W zależności od testu i substancji zwierzęta mogą doświadczyć biegunki, krwawienia z nosa lub ust, drgawek, drgawek lub porażenia, zanim ostatecznie umrą. Jeśli więcej niż połowa zwierząt przeżyje test, naukowcy powtarzają go w kółko z wyższymi dawkami, aż znajdą ilość potrzebną do zabicia połowy zwierząt.
- Toksyczność długoterminowa. Firmy nie tylko chcą wiedzieć, jak szkodliwa może być substancja w dużych dawkach - chcą również wiedzieć, w jaki sposób może ona wpływać na ludzi w dłuższej perspektywie. W jednym teście naukowcy wystawiają szczury na działanie substancji codziennie przez 28 lub 90 dni, a następnie zabijają je i analizują, aby zobaczyć, jak substancja chemiczna wpływa na ich komórki i narządy. W innym teście narażają szczury na działanie substancji, a następnie pobierają od nich krew każdego dnia, aby zobaczyć, kiedy substancja chemiczna osiąga maksymalne stężenie we krwi. Następnie zabijają badane szczury w różnych momentach i badają ich narządy, aby obserwować, jak substancja przemieszczała się przez ich ciała w czasie. W najdłuższym teście naukowcy narażają 400 szczurów lub myszy na substancję testową codziennie przez dwa lata, a następnie zabijają je i badają tkanki pod kątem raka lub innych chorób przewlekłych.
- Wpływ na rozrodczość i rozwój. Ostatecznym celem badań na zwierzętach jest ustalenie, w jaki sposób substancja może wpływać na kobiety w ciąży lub ich rozwijające się dzieci. W jednym teście naukowcy wystawiają setki samców i samic szczurów na badaną substancję przez dwa do czterech tygodni przed kryciem i nadal wystawiają samicę przez całą ciążę. Cztery dni po porodzie zabijają ją i małe szczury, aby zbadać ich tkanki. Nawet długoterminowy test, zwany badaniem dwóch pokoleń, polega na pobraniu małych szczurów z pierwszego rodzaju testu i kontynuowaniu narażania ich na tę samą substancję przez całe życie. Szczury, które przeżyją do dorosłości, są następnie łączone w pary i test powtarza się z drugą generacją samic.
W większości testów laboratoryjnych zabijanie i rozcinanie zwierząt jest częścią tego procesu. Jednak nawet gdy zwierzęta przeżyją testy, nie są one już przydatne dla naukowców, więc są rutynowo zabijane po zakończeniu testu. Albo uduszą zwierzęta, łamią szyje, albo odcinają głowy - generalnie bez żadnego uśmierzenia bólu.
Wiarygodność testów na zwierzętach
Grupy zajmujące się dobrostanem zwierząt, takie jak The Humane Society i People for the Ethical Treatment of Animals (PETA), twierdzą, że testy na zwierzętach są nie tylko okrutne, ale niedokładne. Po pierwsze, wyniki testów na zwierzętach nie zawsze są jednoznaczne. Testy tej samej substancji chemicznej w różnych laboratoriach - lub nawet różne rundy testów w tym samym laboratorium - często dają różne wyniki.
Innym problemem jest to, że ludzie nie zawsze reagują w taki sam sposób jak zwierzęta laboratoryjne, gdy są narażeni na działanie tej samej substancji. Na przykład w badaniu opublikowanym w czasopiśmie Contact Dermatitis badacze porównali wyniki testu skórnego Draize na królikach z czterogodzinnym testem skórnym u ludzi na kilka różnych substancji chemicznych. Odkryli, że spośród 16 substancji podrażniających skórę królików tylko pięć drażniło ludzi.
W rezultacie testy na zwierzętach mogą przeceniać lub nie doceniać ryzyka, jakie dana substancja chemiczna stanowi dla zdrowia ludzkiego. Raport opublikowany w czasopiśmie Regulatory Toxicology and Pharmacology wykazał, że jest to szczególnie prawdziwe, jeśli chodzi o testy potencjalnych czynników rakotwórczych (substancji rakotwórczych). Badając istniejące dane z testów rakowych na szczurach, naukowcy odkryli, że testy zidentyfikowały wiele nieszkodliwych substancji jako czynników rakotwórczych, nie wychwytując jednocześnie kilku substancji, o których wiadomo, że powodują raka.
Zastosowanie nierzetelnych testów na zwierzętach może powodować kosztowne problemy dla firm. Na przykład firma mogłaby wprowadzić nowy produkt, który wydaje się całkowicie bezpieczny w oparciu o testy na zwierzętach, tylko po to, aby dowiedzieć się, kiedy ludzie zaczną go używać, że jest on rzeczywiście szkodliwy dla ludzi. Taka sytuacja może spowodować kosztowne i kłopotliwe wycofanie produktu, utratę działalności, a nawet pozew zbiorowy. Jednocześnie wiele potencjalnie użytecznych produktów nigdy nie trafia na rynek z powodu nieudanych testów na zwierzętach, nawet jeśli faktycznie byłyby bezpieczne dla ludzi.
Alternatywy dla testów na zwierzętach
Mimo że testy na zwierzętach nie zawsze są wiarygodne, nadal może być sensowne, aby firmy korzystały z nich, gdyby nie miały innego sposobu na przetestowanie swoich produktów. Ale obecnie tak nie jest. Istnieje wiele nowych rodzajów testów bezpieczeństwa chemicznego, które opierają się na ludzkich komórkach i tkankach, modelach komputerowych, tkankach syntetycznych lub narządach zwierząt, które już padły, niż żywych zwierzętach.
Na przykład syntetyczne wersje ludzkiej skóry, takie jak EpiDerm i SkinEthic, można stosować zamiast skóry królika do testowania substancji chemicznych pod kątem korozji i podrażnienia skóry. Nowe metody badań umożliwiają również testowanie podrażnienia oczu za pomocą oczu bydła i kurczaków poddanych ubojowi zamiast mięsa żywych królików.
AltTox.org, partner The Humane Society, wymienia ponad 80 testów bezpieczeństwa na zwierzętach, które zostały zatwierdzone przez agencje regulacyjne, takie jak US Food and Drug Administration i Międzynarodowa Organizacja ds. Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. Te testy bez udziału zwierząt są często szybsze, tańsze i dokładniejsze niż staromodne testy na zwierzętach. Dlatego FDA oficjalnie zaleca firmom zbadanie innych metod testowych przed ucieczką się do testów na zwierzętach - a jeśli wykorzystują zwierzęta, zastosuj najbardziej dostępne dostępne metody i uzyskaj jak najwięcej informacji z jak najmniejszą liczbą zwierząt.
Innym sposobem producentów na ograniczenie stosowania testów na zwierzętach jest unikanie stosowania nowych chemikaliów, które wymagają testów. Istnieją tysiące dostępnych składników, o których wiadomo, że są bezpieczne, ponieważ zostały już przetestowane lub są bezpiecznie używane od dziesięcioleci. Wiele firm świadomych społecznie polega wyłącznie na tych składnikach, aby wytwarzać kosmetyki wolne od okrucieństwa i inne produkty do higieny osobistej.
Przepisy dotyczące testów na zwierzętach
Przepisy dotyczące przeprowadzania testów na zwierzętach różnią się znacznie w poszczególnych krajach. Na przykład w Chinach rząd przeprowadza testy na zwierzętach wszystkich produktów kosmetycznych sprzedawanych w tym kraju. Oznacza to, że nawet jeśli produkt został opracowany bez testów na zwierzętach, nie można go sprzedawać w Chinach bez poddania zwierząt bolesnym procedurom testowym. Rząd Brazylii wymaga również testów na zwierzętach w przypadku niektórych rodzajów kosmetyków.
Natomiast w innych krajach testy kosmetyków na zwierzętach są prawnie zabronione. Unia Europejska, Izrael i Indie zakazały sprzedaży jakichkolwiek kosmetyków lub składników kosmetyków, które zostały przetestowane na zwierzętach.
W Stanach Zjednoczonych FDA nie wymaga testowania na zwierzętach kosmetyków i innych produktów do higieny osobistej, ale nie jest to również zakazane. Poszczególne firmy decydują, czy zastosować testy na zwierzętach, czy polegać na nowoczesnych metodach testowych i składnikach pozbawionych okrucieństwa. Jednak zakaz testowania na zwierzętach w Europie odsuwa coraz więcej amerykańskich firm od testów na zwierzętach, ponieważ nie mogą już sprzedawać swoich produktów w Europie, jeśli zostały przetestowane na zwierzętach.
Prawa dotyczące zwierząt wykorzystywanych w badaniach
Firmy, które decydują się na stosowanie testów na zwierzętach, muszą przestrzegać Ustawy o dobrostanie zwierząt (AWA), jedynego prawa w Stanach Zjednoczonych, które chroni zwierzęta laboratoryjne. Prawo to mówi, że niektóre rodzaje zwierząt - w tym psy, koty, króliki, świnki morskie i większość innych ciepłokrwistych stworzeń - mają prawo do odpowiedniego pożywienia, zakwaterowania i opieki weterynaryjnej, bez względu na to, czy są trzymane jako zwierzęta domowe, czy wykorzystywane do badań.
Jednak zabezpieczenia AWA są bardzo ograniczone. Po pierwsze, prawo wyraźnie wyklucza szczury, myszy i ptaki, które zostały „hodowane do wykorzystania w badaniach”. Według New England Anti-Vivisection Society (NEAVS), grupy zajmującej się dobrostanem zwierząt, gatunki te razem stanowią ponad 90% wszystkich zwierząt wykorzystywanych w badaniach - więc większość z nich nie jest objęta AWA. Nawet objęte ochroną zwierzęta laboratoryjne, takie jak króliki i świnki morskie, mogą być poddawane bolesnym procedurom, takim jak test Draize.
Teoretycznie, zgodnie z AWA, naukowcy pracujący ze zwierzętami laboratoryjnymi są zobowiązani do „zapewnienia, że ból i cierpienie zwierząt są zminimalizowane” poprzez leki przeciwbólowe i inne zabiegi weterynaryjne. Jednak Departament Rolnictwa USA, który jest odpowiedzialny za egzekwowanie AWA, ma tylko 115 inspektorów, którzy zajmą się ponad 7 750 licencjonowanymi obiektami pracującymi ze zwierzętami - co nie jest wystarczające, aby zapewnić przestrzeganie zasad wszędzie. I nawet gdy zostaną złapani osoby naruszające prawo, maksymalna grzywna, jaką mogą zapłacić, to 10 000 USD za każde przestępstwo - kropla w wiadrze dla laboratorium, które przynosi miliony dolarów rocznie z badań na zwierzętach. Tak małe grzywny niewiele robią, aby zniechęcić laboratoria do ponownego łamania AWA, gdy tylko odwrócą się plecy inspektorów.
Znalezienie produktów wolnych od okrucieństwa
Jeśli nie zgadzasz się na testy na zwierzętach, jedną z najbardziej przydatnych rzeczy, które możesz zrobić, aby z tym walczyć, jest odmowa zakupu produktów higieny osobistej od firm testujących na zwierzętach. Wybór alternatyw bez okrucieństwa to coś więcej niż osobiste oświadczenie - to także sposób, w jaki możesz wpłynąć na rynek. Im bardziej klienci odrzucają produkty firmy, tym bardziej cierpi z tego wynik finansowy - i to jest najlepszy sposób na zwrócenie uwagi i przekonanie jej do zmiany praktyk.
Największym problemem związanym z zakupami bez okrucieństwa jest ustalenie, które produkty są testowane na zwierzętach, a które nie. Na szczęście grupy zajmujące się dobrostanem zwierząt, takie jak PETA i The Humane Society, zrobiły trochę pracy, aby ci pomóc. Grupy te prowadzą listy firm, które prowadzą i nie testują na zwierzętach. Oferują również logo, na które firmy mogą uzyskać licencję, aby pokazać, że ich produkty są wolne od okrucieństwa, dzięki czemu klienci mogą łatwo je znaleźć na półkach sklepowych.
Etykietowanie bez okrucieństwa
Chociaż firmy czasami określają swoje produkty jako „nie testowane na zwierzętach”, twierdzenia te mogą wprowadzać w błąd. Na przykład możliwe jest, że gotowy produkt opatrzony tą etykietą nie był testowany na zwierzętach, ale składniki w produkcie były. Możliwe jest również, że sama firma nie przeprowadziła żadnych testów na zwierzętach, ale sprzedała produkt w Chinach, gdzie musiała przejść testy na zwierzętach, aby dostać się na półki sklepowe.
Jeśli chcesz, aby produkty, które kupujesz, były utrzymane na wyższym poziomie, możesz poszukać logo okrucieństwa, na przykład Leaping Bunny. Wszystkie produkty opatrzone tym logo muszą spełniać surowe standardy Koalicji na rzecz informacji konsumenckiej na temat kosmetyków (CCIC), organizacji parasolowej utworzonej przez osiem różnych grup zajmujących się dobrostanem zwierząt.
Aby uzyskać certyfikat CCIC, firma musi spełniać następujące kryteria:
- Nie testuje żadnych produktów na zwierzętach.
- Nie wykorzystuje żadnych składników, które były testowane na zwierzętach po „ustalonej dacie granicznej” (dacie, kiedy firma uzyskała certyfikat).
- Nie sprzedaje żadnych produktów w obcych krajach, w których wymagane są testy na zwierzętach.
- Wszyscy jego dostawcy, zarówno w odniesieniu do gotowych produktów, jak i składników, podpisują oświadczenia, że nie przeprowadzają żadnych testów na zwierzętach.
- Niezależny audyt firmy przeprowadzony przez firmę wybraną przez CCIC pokazuje, że wszyscy jej dostawcy dotrzymują tej obietnicy.
Firma nie musi płacić za certyfikację CCIC. Jednak aby użyć logo Leaping Bunny, musi uiścić jednorazową opłatę licencyjną, która różni się w zależności od rocznej sprzedaży firmy. Ta przesuwana skala pozwala małym firmom licencjonować logo za cenę, na jaką mogą sobie pozwolić.
Kolejną wolną od okrucieństwa etykietą produktów jest logo Beauty Without Bunnies PETA. Standardy PETA dla firm wolnych od okrucieństwa są mniej więcej takie same jak CCIC, ale ich przestrzeganie nie jest tak surowe. Aby dostać się do listy PETA wolnej od okrucieństwa, firma musi jedynie wypełnić krótki kwestionariusz i podpisać oświadczenie obiecujące, że nie będzie używać testów na zwierzętach.
Gdy znajdzie się na liście, firma może licencjonować logo Beauty Without Bunnies za jednorazową opłatą w wysokości 100 USD. Istnieją dwie wersje logo: „Bez okrucieństwa” i „Bez okrucieństwa i wegańskie”. Produkty z drugą wersją są gwarantowane nie tylko wolne od testów na zwierzętach, ale także całkowicie wolne od składników pochodzenia zwierzęcego.
Przewodniki zakupów wolne od okrucieństwa
Poszukiwanie logo PETA i CCIC to tylko jeden sposób na znalezienie produktów wolnych od okrucieństwa. Obie te organizacje prowadzą również listy online wszystkich zarejestrowanych w nich firm wolnych od okrucieństwa.
Te listy mogą się przydać przy zakupie produktów do pielęgnacji ciała przez Internet. Jeśli zobaczysz markę, której nie rozpoznajesz, możesz po prostu kliknąć listę zatwierdzonych marek Leaping Bunny i poszukać nazwy firmy. Możesz także wpisać nazwę marki na stronie wyszukiwania PETA, aby dowiedzieć się, czy jest to zarejestrowana firma wolna od okrucieństwa, czy taka, która jest znana z testowania na zwierzętach (lub po prostu nie ma jej na liście).
Przewodniki zakupowe wolne od okrucieństwa mogą być również przydatne przy zakupach w sklepie. Niektóre firmy certyfikowane przez CCIC lub PETA nie płacą za licencjonowanie swoich logo, więc jeśli zobaczysz produkt, który nie ma logo okrucieństwa, możesz użyć smartfona, aby szybko wyszukać firmę. Zarówno PETA, jak i Leaping Bunny mają aplikacje zakupowe, które można pobrać na iPhone'a lub Androida.
Jeśli nie masz smartfona, obie firmy oferują przewodniki po sklepach w formie drukowanej. Na stronie Leaping Bunny możesz otrzymać darmowy przewodnik wielkości portfela wysłany do Ciebie bez żadnych kosztów lub możesz pobrać przewodnik i wydrukować go samodzielnie. PETA oferuje również bezpłatny drukowany przewodnik, ale musisz zapisać się na listę mailingową PETA, aby otrzymać kopię. Oznacza to, że co miesiąc otrzymasz kopię biuletynu PETA, a także kupony i inne oferty firm wolnych od okrucieństwa.
Firmy, które robią i nie testują na zwierzętach
Wiele dużych amerykańskich firm produkujących kosmetyki i inne produkty do higieny osobistej nadal stosuje testy na zwierzętach na pewnym etapie procesu rozwoju. Te gigantyczne konglomeraty są z kolei właścicielami wielu mniejszych firm, więc większość marek na półkach w lokalnej aptece jest przez nich wytwarzana.
Główne firmy testujące na zwierzętach i niektóre z ich najpopularniejszych marek to:
- Church & Dwight (Arm & Hammer, Close-Up, Mentadent, Nair)
- Estée Lauder (Clinique, MAC Cosmetics, Origins)
- GlaxoSmithKline (Aquafresh, Biotene, Sensodyne)
- Johnson & Johnson (Band-Aid, Clean & Clear, Lubriderm, Listerine, Neutrogena, Stayfree)
- L'Oreal (Garnier, Giorgio Armani, Matrix, Maybelline, Redken)
- Procter & Gamble (Always, Clairol, Crest, Gillette, Head & Shoulders, Herbal Essences, Ivory, Olay, Old Spice, Pantene, Secret, Scope, Vidal Sassoon)
- Revlon (Almay, Mitchum)
- Unilever (pieszczota, stopień, gołąb, Nexxus, Noxzema, stawy, St. Ives, Suave, TRESemmé, wazelina)
Istnieją jednak setki firm na stronach PETA i Leaping Bunny, które postanowiły uniknąć testów na zwierzętach. Niektóre z bardziej znanych to:
- Alba Botanica
- Aveda
- Piękno bez okrucieństwa
- The Body Shop
- pszczoły burta
- Magiczne mydła Dr. Bronnera
- Produkty przyjazne dla ziemi
- ELF. Kosmetyki
- Kosmetyki LUSH
- NYX Los Angeles Inc.
- Paul Mitchell
- Formula dla lekarzy
- Kosmetyki Smashbox
- Tom's of Maine
- Urban Decay
- mokry i dziki
- Yes To Inc.
Ostatnie słowo
Zakupy bez okrucieństwa to tylko jeden ze sposobów walki z testami na zwierzętach. Możesz także pracować nad zmianą przepisów amerykańskich, które wymagają testów na zwierzętach pod kątem narkotyków i chemii gospodarczej, oraz wprowadzić nowe przepisy zakazujące testowania kosmetyków na zwierzętach. Jeden z takich projektów, Humane Cosmetics Act, został wprowadzony do Izby Reprezentantów w czerwcu 2015 roku. Możesz przeczytać tekst projektu na stronie internetowej House i skontaktować się z przedstawicielem, aby zachęcić go do poparcia go.
Innym sposobem walki z testami na zwierzętach jest wspieranie grup zajmujących się prawami zwierząt i dobrostanem zwierząt w ich pracy. Na przykład PETA finansuje badania nad metodami badań bez udziału zwierząt i współpracuje z organami regulacyjnymi, aby metody te były szerzej akceptowane. Grupy takie jak The Humane Society i NEAVS również pracują nad edukacją społeczeństwa na temat testów na zwierzętach, zmieniających się postaw i ostatecznie zmieniających się przepisów.
Na dłuższą metę aktywiści mają nadzieję na zmianę przepisów i zakończenie testów na zwierzętach. Ale w międzyczasie zakupy bez okrucieństwa pozwalają ci wspierać firmy wolne od okrucieństwa i zachęcać inne firmy do stosowania metod wolnych od okrucieństwa. Ostatecznie połączenie tych dwóch strategii - aktywizmu i zakupów bez okrucieństwa - może zrobić więcej, by doprowadzić do zmiany niż każda z nich sama w sobie.
Co sądzisz o testach na zwierzętach??